Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam. Od miesiąca trwa spór, którego rozwiązać nie sposób, więc proszę o mediację. ;)
Dwóch pracowników dojeżdża do pracy w godzinach porannych. Jest słoneczny dzień.
Kierowca decyduje się założyć okulary przeciwsłoneczne znalezione w samochodzie. Okulary należą do osoby trzeciej. Samochód to bus do 3.5t.
Po dojeździe na miejsce, pracownicy wysiadają z samochodu i kierują się do miejsca wykonywanej pracy.
Kierowca orientuje się, ze okulary zostały mu na nosie. Postanawia wrócić do busa odłożyć okulary. Otwiera drzwi pasażera, gdyż są bliżej, i w pośpiechu kładzie okulary na fotelu.
Po pracy pracownicy wracają do busa, pasażer siada tyłkiem okulary niszcząc je bezpowrotnie.

I teraz pytanie:
Kto ma odkupić te #!$%@? okulary? xD

Pasażer twierdzi, ze koszty powinny rozłożyć sie 50/50, kierowca 70/30 na korzyść kierowcy.
#mediacje #mediacja #spor

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ecfa29b0054036b426bc69c
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę

Podział kosztów.

  • 50/50 11.3% (37)
  • 70/30 na korzyść kierowcy 0.9% (3)
  • 70/30 na korzyść pasażera 4.3% (14)
  • 100% oddaje pasazer 15.6% (51)
  • 100% oddaje kierwoca 33.7% (110)
  • Jebać te okulary xD 34.0% (111)

Oddanych głosów: 326

  • 14
@mus_tang: to tak jak bym ci rzucił cos podnogi abys zdeptal i mowil ze twoja wina bo zdeptales, winny jest teb kto #!$%@? bez myslenia przedmiot, jak odkupi to nauczy sie odkladac rzeczy na miejsce i myslec o tym gdzie cos kladzie, tak aby nie uleglo uszkodzeniu
ChytraEskimoska: Oczywiście że kierowca. Nie odłożył na miejsce. A ten kto wsiadał, miał prawo się nie spodziewać, że na fotelu będą okulary.
Niedbalstwo to niedbalstwo. Nie odłożył, niech płaci. Co gdyby je postawił na ulicy i jakiś samochód by je przejechał? Prosta sprawa.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
ta "mediacja" mnie zmyliła. Pytasz o rozstrzygnięcie, a nie prosisz o mediację. Szukając nie SPRAWIEDLIWEGO, ale twórczego i akceptowalnego dla obu stron rozwiązania (to idea mediacji) mediator zapytałby najpierw strony o potrzeby. Sprawdził w szczególności - w rozmowie z każdą z nich - jakie hipotetycznie konsekwencje - bezpośrednie i pośrednie, krótko i długoterminowe - miałoby przyjęcie każdego z proponowanych rozwiązań. W szczególności - jak dobrze im się razem jeździło do pracy. Bo