Wpis z mikrobloga

Do tej pory moja ulubiona kwiaciarnia w Białymstoku to Irys na Mlynowej. Była. Jeszcze niedawno wszystko tam zamawiałem, duży bukiet, piękne kwiaty kosztował 40-50 zł, efekt był mega. Kilka dni temu byłem ponownie i ceny bukietów 80 i w górę. Ja wiem że wszystko drożeje, ale aż tak? Kwiaty? Chyba ktoś chce po prostu odbić sobie lockdown. Poleci ktoś sprawdzona i rozsądną cenowo kwiaciarnie w mieści #bialystok?
  • 8
@hamskloss: gdybyś był właścicielem kwiaciarni, która przez 2-3 miesiące nie miała prawdopodobnie żadnych zamówień, jak byś spróbował odbić sobie ten okres? Jakości obsługi nie poprawisz, nowych punktów nie otworzysz, produktów tańszych nie znajdziesz (możliwe że droższe tak jak piszesz), pierwsza myśl 'podniosę ceny, a co'
@sledzpobialostocku: powiem tak, zamówienia pewnie tak czy siak miała, to nie restauracje. Warto się przejść po innych kwiaciarniach i zerknąć czy ceny się zmieniły podobnie. Nie bronie tej kwiaciarni ale nie wydaje mi się żeby ktoś był głupi i nagle postanowił "podnieść ceny X2 bo więcej zarobię", bo to tak nie działa skoro obok jest kwiaciarnia gdzie można kupić to samo 2x taniej. Domyślam sie, że ceny zmieniłi wszyscy