Wpis z mikrobloga

Szczepienia przeciwko gruźlicy mogą nas chronić przed koronawirusem - potwierdzają badacze

Właśnie ukazała się kolejna publikacja epidemiologów, która dowodzi, że istnieje związek pomiędzy powszechnymi szczepieniami BCG przeciwko gruźlicy a niższą śmiertelnością z powodu zakażenia koronawirusem.

Nie jest wciąż jasne, na czym dokładnie miałoby polegać ochronne działanie szczepionki BCG w przypadku zakażenia koronawirusem.

BCG zawiera żywy, osłabiony szczep bakterii Mycobacterium bovis wywołującej gruźlicę u bydła, kuzynki drobnoustroju powodującego gruźlicę u ludzi. Jest podawana dzieciom w pierwszym roku życia - także w Polsce - zapobiega średnio 60-70 proc. przypadków gruźlicy, a jej działanie ochronne trwa wiele lat (u dorosłych to szczepienie jest znacznie mniej skuteczne).

Jedna z hipotez, która zyskuje coraz więcej poparcia wśród lekarzy i naukowców, mówi o tym, że

szczepionki zawierające żywe (choć osłabione) zarazki pobudzają układ odpornościowy w dużo szerszym zakresie niż tylko w kierunku obrony przed konkretnym drobnoustrojem.

Takie szczepionki mogą skutecznie trenować i wzmacniać naszą wrodzoną odporność, która stanowi pierwszą linię obrony przed nowymi patogenami, takimi jak koronawirus SARS-CoV-2. Ponieważ to całkiem nowy wirus, nie zetknęliśmy się z nim wcześniej, a więc nie mamy nań odporności nabytej - siłą rzeczy musimy więc polegać na tej wrodzonej.

W tygodniku "PNAS" ukazała się właśnie analiza badaczy z USA, którzy porównali wskaźniki śmiertelności z powodu COVID-19 w różnych krajach na świecie z polityką szczepień przeciwko gruźlicy. Wzięli przy tym pod uwagę różne czynniki, które mogłyby wpływać na statystyki zgonów - a więc zamożność i stopień rozwoju kraju (co jest skorelowane ze stanem służby zdrowia), jego strukturę demograficzną (ułamek ludzi starszych, którzy są bardziej podatni na ciężki przebieg choroby) i strukturę zaludnienia (m.in. stopień zurbanizowania kraju).

Gdy oddzielili te wszystkie czynniki, pozostała silna korelacja pomiędzy śmiertelnością w wyniku zakażenia koronawirusem (liczbą zgonów na milion mieszkańców) a stopniem zaszczepienia ludności przeciwko gruźlicy. Ten ostatni naukowcy mierzyli tzw. indeksem BCG, który w uproszczeniu określa, jaki odsetek populacji został zaszczepiony w dzieciństwie.

Z ich analizy wynika, że wzrost indeksu BCG średnio o 10 proc. wiąże się z 10,4-proc. spadkiem śmiertelności z powodu COVID-19.

Naukowcy zastrzegają, że to jedynie korelacja. Żeby udowodnić, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy, trzeba poczekać na badania kliniczne. Te są już prowadzone w Australii i Holandii.

Niemniej jednak analiza statystyczna, którą przeprowadzili badacze zatrudnieni w Instytucie Politechnicznym i na Uniwersytecie Stanowym Wirginii w Blacksburgu, a także w Narodowych Instytutach Zdrowia w Bethesdzie, jest bardzo przekonująca.

Korelację widać już na pierwszy rzut oka, co pokazują poniższe mapki świata zamieszczone w publikacji w "PNAS". Górna obrazuje śmiertelność (zgony na milion mieszkańców) wskutek zakażenia koronawirusem, a dolna - politykę szczepień przeciwko gruźlicy.

https://i.imgur.com/ceJoKz2.jpg

Na dolnej mapce na żółto zaznaczone są te kraje, w których nigdy nie wprowadzono powszechnych szczepień BCG (to m.in. USA, Włochy, Belgia i Holandia), jasnym niebieskim - kraje, które kiedyś szczepiły, ale przestały, a na ciemnoniebiesko - państwa, gdzie od lat nieprzerwanie prowadzone są powszechne szczepienia BCG noworodków.

Badacze wskazują m.in. na aż trzykrotną różnicę w śmiertelności z powodu COVID-19 pomiędzy zachodnimi i wschodnimi landami Niemiec, którą może wyjaśniać odmienna polityka szczepień BCG przed zjednoczeniem państwa w 1990 r.

Niemcy urodzeni po zachodniej stronie żelaznej kurtyny zaczęli się szczepić dopiero od 1961 r., a więc potencjalny ochronny efekt szczepienia BCG nie obejmuje najbardziej narażonej dzisiaj na ciężki przebieg zakażenia grupy mieszkańców po sześćdziesiątce. Natomiast we wschodnich Niemczech szczepienia rozpoczęły się o wiele wcześniej i były szerzej zakrojone. Wszyscy, którzy urodzili się we wschodnich landach i nie przekroczyli jeszcze 84. roku życia, otrzymali co najmniej jedną dawkę szczepionki BCG.

Podobnie średnia śmiertelność w krajach Europy Zachodniej jest blisko dziesięć razy wyższa niż w Europie Wschodniej, czyli w krajach, które generalnie do dzisiaj utrzymują programy powszechnych szczepień przeciwko gruźlicy.

Co ciekawe, nie tylko szczepionka BCG może wzmacniać odporność wrodzoną. Niedawno w "Science" współodkrywca HIV wirusolog Robert Gallo przekonywał, że podobne prewencyjne działanie mają także inne szczepienia z użyciem żywych, ale osłabionych patogenów, np. szczepienie przeciw polio.

Jeśli zostanie to potwierdzone, nie tylko będziemy musieli przeredagować podręczniki immunologii, ale także nasze podejście do masowych i obowiązkowych szczepień. W czasach coraz większego zagrożenia pandemiami nowych odzwierzęcych zarazków nie ma miejsca na lekceważenie profilaktyki, którą już teraz lekarze nazywają filarem zdrowia publicznego.


źródło: Gazeta Wyborcza

#nauka #medycyna #gruparatowaniapoziomu #szczepienia #polandstronk
źródło: comment_1594472685jtlHdQfvRbDEyy8OSYr3QZ.jpg
  • 4
@angelo_sodano: przecież to wiadomo od 3miesiecy. Niemcy to pierwsi zauważyli porównując ilosc zarazen w bylym NRD i RFN.
Cos jest na rzeczy, ale żeby wyciagac jakies daleko idące wnioski trzeba badan klinicznych.
Na to nikt nie mial czasu.
@angelo_sodano:

Oczywiste, primo to jest szczepionka żywa. Historycznie dzieci ( z czasem jak matka przestawała karmić) piły mleko od krów i też otrzymywały naturalnie bakterie podobnie jak w BCG.

Dlaczego bakterie są dobre przeciwko wirusom? Bo same z nimi walczą, bakterie opóźniają szybkość narastania infekcji wirusowych wytwarzając substancje przeciwwirusowe. Ważne, bakterie muszą być zdrowe i sile inaczej osłabione (np. antybiotykami) mogą stać się pożywką do szybszego namnażania się wirusów.

Poza tym:
@KollA przecież bakterie w szczepionce BCG są żywe krótko po wstrzyknięciu, latami utrzymuje się odporność. Efekt ochronny BCG na pewno nic nie ma wspólnego z żywymi bakteriami bo ich dawno nie ma.