Wpis z mikrobloga

Zara - Vibrant Leather Cologne

Teraz tak rzuciłem okiem, że aż pół roku temu pisałem ostatnią recenzję, więc w ramach pozytywnego dopingu dla @ptasznik1000 coś wypadałoby napisać :)

Temat perfum z Zary jest zawsze dość nośny i to w dużej mierze nie ze względu na same zapachy, a na to, czy uważać tę hiszpańskie perfumy jako klony, podróbki, czy własne kompozycję.
O ile nie chciałbym od nowa rozpętać dyskusji, czym są podróbki, a czym klony, to możemy się chyba zgodzić, że akurat co do własnych kompozycji, to tutaj nie ma żadnych wątpliwości i ich ilość nie jest oferowana w jakiś spektakularny sposób przez tą markę.
Natomiast ilość co najmniej dobrych kompozycji w ich interpretacji na kanwie najpopularniejszych zapachów jest z pewnością więcej niż zadowalająca.

Vibrant Leather Cologne jest kolejnym flankerem z linii VIbrant Leather, która w moim odczuciu jest naprawdę zacna, ale z ogromnym naciskiem na jakość perfum w stosunku do ich ceny i tutaj muszę wspomnieć jedną rzecz.
Kilka lat temu, mój były szef, był ogromnym fanem Dior - Homme Cologne.
Tak ogromnym, że były to jego jedyne perfumy których namiętnie używał przez cały rok i z tego co kojarzę posiadał flaszkę Dior - Homme Cologne 2013 w pierwszym wypuście.
Wiedziałem doskonale o tym, że się nimi dosłownie zlewa, ale projekcja jaką miały na nim, to dosłownie klasa Interlude i pamiętam, że wtedy pierwszy raz w pewien sposób zauroczyły mnie swoim cytrusowym charakterem, ale także i tym, że w powietrzu pachniały nad wyraz czysto i elegancko.
Postanowiłem, że koniecznie muszę mieć kiedyś całą flaszkę, ale pomimo wielu okazji i promocji jednak nie zagościła na mojej półce.
Może jednak zagościła, ale najzwyczajniej pod inną nazwą?

VLC to świeże perfumy, które według producenta posiadają w składzie bergamotę, imbir oraz cedr.
Na parfumo jest podany imbir, mandarynka, oraz nuty kwiatowe i pomimo dość sporego rozjazdu w opisie składu perfum strzelam, że prawda leży gdzieś po środku, a piszę to na podstawie konkretnego i obszernego składu chemicznego perfum, które są podane jak na dłoni na stronię Zary:
https://www.zara.com/pl/pl/vibrant-leather-cologne-120-ml-p20220024.html
Jakby to napisać żartobliwie - "perfumy chemią stoją" i nie oznacza to, że perfumy są chemiczne.

Jednak chemię zostawmy dla chętnych świrów, a w ogóle jak tę perfumy pachną?
Powiem szczerze, że jak za taką cenę (40zł teraz w Zarze!!!), to pachną najzwyczajniej jak świetny klon Dior - Homme Cologne.
Absolutnie nie dziwię się różnym opiniom, że podobieństwo jest na poziomie 95-99%, ale....ja jednak różnice wyczuwam i to zauważalne.

Zara w otwarciu pachnie mocno cytrusowo, gdzie dostajemy cytrusowe uderzenie prosto w twarz.
W porównaniu do Diora, w moim odczuciu nie czuć tutaj tego szorstkiego cytrusowego klimatu.
Zapach idzie bardziej w stronę mandarynkową niż bergamoty, czy cytryny.
Nie jest to soczysta mandarynka, ale mandarynka zbalansowana, wkomponowana w akordzie tak, aby nie uderzała brutalnie in your face, ale zdecydowanie wiodła w nim prym.
Jak dobry generał, który potrafi podporządkować sobie swoje wojsko.

W nucie serca i bazy z grubsza dostajemy to samo, ponieważ zapach jest mocno liniowy, co według mnie w świeżych perfumach na ciepłe, upalne dni jest najzwyczajniej dużym plusem.
Kompozycja bardziej wysładza się, gubi tę cierpkie nuty i tutaj podobieństwo do DHC jest już bardzo bardzo duże.
Staję się taki "czysto-pudrowy", elegancki i w żadnym momencie nie pachnie syntetycznie - chociaż to jest duży błąd myślowy, bo prawie wszystkie perfumy są najzwyczajniej syntetyczne.
Jeśli weźmie się pod uwagę jak pachną w powietrzu, to podobieństwo do droższego brata jest naprawdę zdumiewające i co najważniejsze...kurde, one mają jakąś fenomenalną trwałość!
Chcesz 10h trwałości na skórze byś je czuł co jakąś chwilę?
Proszę bardzo, chcesz to masz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Serio, jak je testowałem, to byłem zdumiony aż tak dobrą trwałością.
Co do projekcji, to wydaję mi się, że jest też na dobrym poziomie i większa ilość aplikacji powinna także ją zwiększyć.
Chciałbym tylko podkreślić, że wybitnie najlepiej sobie dają radę jak jest naprawdę ciepło, co nie oznacza, że najzwyczajniej w każdy letni, ciepły dzień się nie sprawdzą.

God damn...czyżby niemalże perfekcyjne, cytrusowe perfumy na lato za aktualnie kwotę dwóch piwnych sztosów?
Jedno co mogę oddać Homme Cologne, to lepsza jakość składników, która i tak w absurdalny sposób może zostać pominięta, gdy bierzemy pod uwagę ile osób narzeka na kulejące parametry tychże perfum.
Jest jeszcze Vibrant Leather Summer, której nie miałem okazji przetestować i jeśli jest prawdą, że one są jeszcze bliżej DHC, niż Vibrant Leather Cologne, to mogę tylko powiedzieć Zara - robisz to dobrze.

Oceny obu perfum na parfumo są niemalże identyczne i jest to chyba niezła ostateczna odpowiedź, czy ich podobieństwo jest aż tak uderzające i jeśli zapytacie się mnie, czy warto jest je zakupić, to ja Wam odpowiem.
Nie jest warto, je najzwyczajniej trzeba mieć w swojej kolekcji, bo to 120ml czystej przyjemności przez całe lato.

Skład:
Nutami głowy są:
Bergamota, mandarynka
Nutami serca są:
Imbir
Nutami bazy są:
Cedr

(Tak sobie wyobrażam piramidę zapachową, która ma sens)

zapach: 8/10
projekcja: 7/10
trwałość: 9/10
komplementy - u mnie brak, ale ja nigdy nie dostaję komplementów za perfumy xD
podobne: oby jak najmniej
cena: 40-90zł za 120ml

#scentlife #perfumy
dradziak - Zara - Vibrant Leather Cologne

Teraz tak rzuciłem okiem, że aż pół roku...

źródło: comment_1595454840o4UBkAnZgSPGZUO6IJhvYo.jpg

Pobierz
  • 27
@Rain_
Aż żal, że nie załapałem się na promocję!
@Qtavon
Nigdy nie myślałem, bo sprzedaż kojarzy mi się z wciskaniem samego kitu, by opchnąć jakiś towar i w wyrabianiu targetów jak w D, czy S :/
No i fajnie, nie zawiedziesz się ( ͡º ͜ʖ͡º)
@mekekeke
Ty no, nawet kolor mojej skóry się zgadza na obrazku xD
Nie pieką Cię perfumy, jak sobie tak na tę gołe
@dradziak:

sprzedaż kojarzy mi się z wciskaniem samego kitu, by opchnąć jakiś towar i w wyrabianiu targetów jak w D, czy S :/

Taki obraz procesu sprzedazy to wypadkowa obecnie panujacego modelu handlu detalicznego, czyli oblesnego konsumpcjonizmu napedzanego ordynarnym marketingiem: to nie towar jest dla klienta dla spelnienia jego potrzeb ale klient jest dla koncernu, zeby ten mogl dostac jego pieniadze

No ale to juz dyskusja poruszajaca kwestie ocierajace sie o