Wpis z mikrobloga

Polska ordynacja wyborcza i nieaktualizowanie co 4 lata liczby mandatów przypadających na każdy region pomogło wyhodować PiS, dzięki zbyt dużej liczbie mandatów dla okręgów z negatywnym saldem migracji. Gdybyśmy zastosowali podział odpowiadający liczbie uprawnionych w danym okręgu wynik wyborów byłby nieco inny. Mianowicie, Warszawa zyskałaby 7 mandatów, a po jednym Wrocław, Kraków, obwarzanek warszawski, Gdańsk, Poznań. Straty po jednym poniosłyby okręgi: toruński, lubelski, chełmski, nowosądecki, siedlecki, rybnicki, katowicki, łódzki, sosnowiecki, kielecki, elbląski i olsztyński. Ostateczny wynik dałby minimalną większość PiS - 231 mandatów, KO - 136, Lewica - 51, PSL - 29, Konfa - 12, MN - 1 #polityka #wybory #neuropa
  • 4
@CynicznyMarksista: Nie, w 2015 PiS by miał mniejszość, ale zwróć uwagę na fakt iż zgodnie z 2019 większość 1 posła jest mniej pewna niż 5 i mieliby mniej odwagi tak hasać jak teraz i przeprowadzać różne reformy nocną porą. Gdyby z kolei gdyby zastosować dzielenie mandatów na podstawie frekwencji PiS by miał równo 230 mandatów co daje konieczność niepewnej koalicji.
Nie, w 2015 PiS by miał mniejszość,


@Jozuhve_z_PL: No miał duży zapas w kukizie więc i tak by miał większość.

podstawie frekwencji PiS by miał równo 230 mandatów co daje konieczność niepewnej koalicji.


@Jozuhve_z_PL: Frekwencji? Nie rozumiem.

W 2019 mielib zapas z 3 no namów z narodowej konfederacji i pewnie paru z PSL'u więc też średnio.
@CynicznyMarksista: Ściślej, gdyby ilość mandatów na okręg była zależna na podstawie frekwencji w tychże okręgach co z kolei by dało jeszcze więcej mandatów wielkomiejskim okręgom. Ale myślę że wcześniej z Kukizami (mieli paru normalnych posłów jak Ścigaj czy Tyszka) mogliby sobie na mniej pozwolić. W PSLu jest teraz mniej sprzedawczyków niż parę lat temu, a z Konfy to prawda jakiś noname typu Tuduj czy Kamiński by przeszedł. Co by nie mówić