Wpis z mikrobloga

Krzysztof Bosak doszukał się rzekomej manipulacji w treści Konwencji Stambulskiej zamieszczonej w Dzienniku Ustaw. Powód? Termin "gender" tłumaczony jest w jednym dokumencie jako "płeć społeczno-kulturowa", a w drugim jako "płeć".

Proszę Szanownego Państwa, jako tłumacz, który od ponad 10 lat przekłada teksty publikowane przez organy unijne uroczyście oświadczam, że terminy te są w 100% równoznaczne i wzajemnie zastępowalne, ponieważ oba odnoszą się do płci w wymiarze społecznym (kontekst społeczny narzuca nam sama tematyka przemocy). Tym samym rozróżnianie płci biologicznej i społecznej, choć w wielu przypadkach słuszne, w tym konkretnym kontekście jest bezzasadne.

Z taką sytuacją mamy do czynienia nie tylko w zakresie przemocy, ale również w innych stricte społecznych lub kulturowych kontekstach, doskonale pokazuje to poniższa lista polskich terminów dopuszczanych w ramach IATE.

tl;dr - nie ma żadnej afery ani manipulacji, jest za to szukanie atencji + ignorancja ze strony Bosaka, as always. Można się rozejść.

#neuropa #4konserwy #polityka
shiromaru - Krzysztof Bosak doszukał się rzekomej manipulacji w treści Konwencji Stam...

źródło: comment_15959207237Bh8YrM0aeocRhyBIzLs0o.jpg

Pobierz
  • 49
Manipulacja jawna.


@Pantagruelion: a więc nie dość, że manipulacja, to jeszcze jawna, a nie ukryta. Możesz wyjaśnić, na czym ta jawna manipulacja polega?

A twoje interpretacja jest życzeniowa


W jakim sensie? Uważasz, że nie należy tłumaczyć gender jako "płeć"? Czy może nie należy tego tłumaczyć jako "płeć społeczno-kulturowa"? A może uważasz, że człon "społeczno-kulturowa" nie jest redundantne (czyt. możliwe do odrzucenia w dalszej treści dokumentu), mimo że na samym początku treści
zawsze kolego tłumaczycie w tych organach unijnych jedno słowo na dwa sposoby?


@ophiuchus: już wyżej wspominałem, że:

a) to są dwa osobne tłumaczenia, czyli najprawdopodobniej robione przed 2 różne podmioty - nie zmienia to faktu, że oba terminy znaczą to samo i są dopuszczane w ramach IATE;

b) w tym kontekście i po podaniu definicji człon "społeczno-kulturowa" jest redundantny względem terminu "płeć". Tak samo robi się w wielu tekstach unijnych np.
@shiromaru: ;) Spoko. W takim sensie spoko, że jestem w stanie zrozumieć, że Ty nie jesteś w stanie zrozumieć drugiej strony. Być może chodzi o niuans, ale nie zaprzeczysz, że jako tłumacz zawsze będziesz miał jakieś pole do "manipulacji" (w cudzysłowie bo słowo manipulacja niesie ze sobą negatywne konotacje a może chodzić o działania niezamierzone).

Ludzie bywają wrażliwi na punkcie znaczenia słów, zwłaszcza w dobie permanentnego przeinaczania ich faktycznego sensu.
@Bartholomew: Oczywiście, że bywają i w tym wypadku rozumiem, że dana opcja ideologiczna próbuje doszukać się drugiego dna. Dlatego też poczułem się zobowiązany do zamieszczenia ww. wyjaśnienia.

Co do "pola do manipulacji" to jest ono raczej bardzo ciasne - organy unijne mają bardzo ściśle określone ramy terminologiczne (ujęte w formę wspomnianej już bazy IATE). W tym przypadku słowem kluczowym jest jednak kontekst - gdybyśmy nie mieli podanej wcześniej definicji i nie
@shiromaru: Mnie to ciekawi też z innej strony. Wielokrotnie zaorali lewactwo, bo tłumaczyli płeć biologiczną jako kulturową (celowe pomijanie istnienia słów sex i gender), a nagle okazało się, że te terminy istnieją i są różne. ( ͡° ͜ʖ ͡°)