Wpis z mikrobloga

@Noniusz: no taki zwykly to nie ma zbytnio roznicy poza tym ze sie latwiej nalewa jak mirek wspomnial juz, ale taki elektryczyny to juz jest duzo szybszy - przynajmniej na zwyklej kuchence elektrycznej, na indukcji to juz porownywalnie
taki elektryczyny to juz jest duzo szybszy - przynajmniej na zwyklej kuchence elektrycznej, na indukcji to juz porownywalnie


@some_dev: tu się zgodzę, ale w przypadku płyty indukcyjnej to znów relikt
@Noniusz: Jaki sens ma x przedmiotów? Zwyczajny klasyk, kiedyś tylko takie były. To dla tych co nie chcą zapomnieć.


@Reiter: Co nie? Jak mieszkałem z rodzicami to zawsze był czajnik, i nawet się nad tym zastanawiałem. Teraz mieszkam sam i nie mam czajnika, i zupełnie mi go nie brakuje.
@Noniusz: ja mam indukcję i czajnik i wolę wode robic w czajniku - nalewasz sobie wygodnie z 1.5l wody, klikasz guzik, jak sie skonczy to sie sam wylaczy a klikniecie guzika da ci o tym znak, wygodnie nalewasz do kubkow, masz wygodną rączkę która się nie nagrzewa - garnek musisz dwoma rękami chwycić i dość precyzyjnie celować, w czajniku masz wygodną końcówkę i możesz szybciej nalewać, jak garnkiem za bardzo obrócisz
@Noniusz zauwasz mordeczko że czajniki zazwyczaj mają większe chwytaki do łapania i operowania podczas zalewania herby, także mniej się nagrzewa, a dwa podczas zalewania herby dzięki wyprofilowanej rączce jest odprowadzane cieplo
@some_dev: mam jeszcze drugi takiej samej wielkości, z nacięciem i plastikową rączką, ale tu chciałem zmierzyć temperaturę na metalowej.
Przy tak wywiniętej krawędzi (pic rel), nacięcie już nic nie zmienia, a imho nalewa się mega wygodnie