Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 288/150
Lalique Hommage à l'Homme Voyageur (2014)

Dziwne są to perfumy. Nie da się jednoznacznie przypasować ich do żadnej z głównych kategorii i uproszczając znacznie, można je nazwać świeżo-drzewnym paczulowcem. Ciepłe, słodkie, pachnące drogą niszą i mało uniwersalne. Są na Wykopie strasznie pompowane, ale tak jest tutaj często z nie tyle co dobrymi perfumami a po prostu takimi, które co raz ciężej dostać.

Całe życie człowiek zwlekał z zakupem butelki bo były to perfumy tanie, aż zdążyli je wycofać z produkcji przez co zakup ich w cenie niecałych 80 zł może okazać się problematyczny. Nie jest to jednak zapach wybitny, ale na tyle ciekawe perfumy, że można żałować że się ich nie kupiło. Pachną one głównie paczulą, ale nie jest ona tu ani zbytnio ziemista ani słodka. W otwarciu pachnieć może dla wielu osób dziwnie, bo przyprawiona kardamonem dostaje też kopa od bergamotki i aromat jest jakby korzenno-swiezy. Nie czułem jeszcze nic podobnego. Po tym zaskakującym otwarciu robi się bardziej drzewnie i wyczuć można wetywerie oraz papirus, jest też jakby dymnie ale z nadal dominującą nutą paczuli. W końcówce składniki łączą ambrę z wanilią i zapach staje się jeszcze cieplejszy i słodki.

Od zwykłego Hommage a L'homme, Voyageur jest chyba trochę lepszy. Jest równie elegancki, mniej świeży a bardziej słodki i ciepły. Oba zapachy można by nosić zamiennie z czego bohatera dzisiejszego dnia preferowałbym wieczorem. Nie jest to zapach łatwy ani uniwersalny i nie każdemu może przypaść do gustu.

Parametry zbliżone do oryginału. Projekcja raczej delikatna i tylko przez pierwszą godzinę ma jakikolwiek poziom. Trwałość 6-7 godzin.

Dobre perfumy. W cenie 80 zł można byłoby je brać bez zająknięcia. Wysoka jakość i świetne wykonanie. Nie jest to jednak zapach za którym będę płakać nawet mimo, że nie ma nic do niego zbliżonego. Polecam też się nie napalać osobom, które go znają tylko z recenzji bo nie każdemu ich aromat może się spodobać

zapach: 7,0/10
trwałość: 7,0/10
projekcja: 6,0/10
cena: kiedyś 80 zł za 100 ml, dziś pewnie 150+
dr_love - #perfumy #150perfum 288/150
Lalique Hommage à l'Homme Voyageur (2014)

D...

źródło: comment_1605256511ziX7ofTIP8RRStOZ6Ymb9h.jpg

Pobierz
  • 24
@dr_love: Zwykłego lhomma nie miałem okazji wąchać, niestety nie mam porównania. W każdym bądź razie tym gagatkiem ostro się zajarałem, super męski zapach. Odlewałem ostatnio połowę flakonu, tyle mi wystarczy. Zapach nie na każdą okazję, z drugiej strony spokojnie można go zarzucić do roboty. Zdecydowanie nie jest to sztampa, i również podpisuje się pod Twoimi słowami - nie wąchałem jeszcze niczego zbliżonego. Od siebie prywatnie może dorzucił bym oczko do oceny
pewno nie dla wszystkich będzie przyjemny w odbiorze.


@czokon: na razie nikt nie puszczał dalej flakonów złapanych na notino. Może zapach podpasowal mirkom. Zgadzam się w 100% że zapach jest specyficzny i nie każdemu podejdzie. Nie polecalbym na blindbuy.
@dr_love: Ja niestety nie załapałem się na wielką wyprzedaż testerów z el-nino bo wtedy jakoś miałem inne priorytety i żałuję do dziś. Po zakupie odlewki przepadłem i nabyłem flakon za 160pln. Nie żałuję ani złotówki, siadł mi od razu i moim zdaniem jest świetny, niepowtarzalny. Mój ulubiony zapach z Lalique i żałuję, że wycofany. Najczęściej zarzucam go jak idę w las :) Jakby komuś nie siadł i chciałby się pozbyć flakonu
pankrokowiec - @dr_love: Ja niestety nie załapałem się na wielką wyprzedaż testerów z...

źródło: comment_1605261681pEKID7LaH0ObKjwZUKnseN.jpg

Pobierz
@dr_love: do momentu zakupu też nie miałem o tym pojęcia, dopiero później znalazłem porównanie i Encre Noir też jest "cyganizowane". Sam zapach fejka to woda po ogórkach, w której ktoś moczył nogi po całym dniu w gumowcach. Pisałem do dystrybutora co można z tym zrobić ale mnie olali ¯\_(ツ)_/¯
@dr_love: nie możliwe, nie miał ani jednej podobnej nuty, na flakonie nie ma wyciętego laserowo batcha a różnica w wykonaniu samego flakonu jest ogromna. Spójrz chociażby na tą srebrną plakietkę z wyciętą nazwą. W oryginale litery są wypełnione na czarno, fejk ma je jedynie wybite a plakietka jest krzywo naklejona i się rusza jakby była mocowana na przeżutą gumę kulkę. Na zdjęciu oryginał jest po lewej a podróbka po prawej. Tutaj
@dr_love: Szkoda tylko, że dowiedziałem się o tym po fakcie, bo niby który producent nakłada na opakowanie z flakonem te śmieszne kartoniki ze zdjęciem reklamowym? A w tej "perfumerii" każdy jeden jest identyczny. Allegro oczywiście olewa sprawę, dystrybutor olewa sprawę a ja tylko siedzę poirytowany i kupuję na mirko dekanty na uspokojenie ( ͡º ͜ʖ͡º)