Wpis z mikrobloga

Czasem wspominam sobie jak w trakcie studiów, na wakacjach, chciałem dorobić i pojechałem do Niemiec na budowę. Byli tam Polacy, Rumuni, Mołdawianie itd. Byłem pod polskim majstrem, co było spoko. Cała ekipa była ze Śląska, więc czasem ich nie rozumiałem (choć sam jestem ze Śląska). Więc drugiego dnia, trochę mi zaufali i wysłali z jednym z cieśli na dach budynku, który wtedy stawialiśmy. Gdzieniegdzie były tam murki (picrel). Gościu, który ze mną wszedł, zamówił dźwig który podrzucił nam narzędzia w koszu- między innymi był tam młot udarowy.
Dał mi zwykły młotek i powiedział: młody, weź skuj te komaksy do końca (pokazywał na murek). Trochę wcześniej się nabijali ze mnie i mojej nieznajomości slangu, ale stwierdziłem że i tak zapytam: pokażesz mi o co chodzi? Nie rozumiem.
On wziął, puknął młotkiem w ten murek, spod cienkiej warstwy betonu wystawała folia; rozerwał ją i wygiął druty które były w środku. Dopowiedział: weź ten murek skuj i wyciągnij druty. Wracam za 4h i ma być zrobiony. I poszedł.

Ja zaczął walić w ten murek młotkiem od boku i od góry...słabo działało. Na szczęście był ten udarowy i jakoś udało mi się kuć ten mur, ale do przerwy (po 2h) skulem tak z 1m, byłem wykończony. Ale jak siedzieliśmy w budzie na przerwie to mówiłem, że dam radę i spoko będzie zrobione (mur miał z 15m xD)

I im bliżej deadline'u tym bardziej się starałem- znalazłem większy młot i kułem z pasją; jak ręce odmawiały posłuszeństwa to siadałem na nim, żeby mocniej docisnąć. Potem flexem ciałem druty, wyrywałem je jakby od tego zależało czy przeżyje.
No ale nic, czas minął, zrobiłem ze 2m i słyszałem jak ktoś wchodzi po rusztowaniu- to był mój "partner". Wszedł tak, że tylko głowę było mu widać, wrzasnął #!$%@? MAC i ściągnął czapkę. Chciałem pokazać, że mi zależało i mówię: no co?! Serio robiłem co mogłem! Ciężko to idzie...
Słowem się nie odezwał i wezwał majstra. Ten wrzasnął #!$%@? MAĆ, ale nie ściągnął czapki, bo jej nie miał.
Jak się już domyślacie, chodzilo tylko o wyciągnięcie tych drutów w sposób jaki opisałem wcześniej. Mało tego- dowiedziałem się, w przerwie od wyzwisk, że KOMAKS to firma która robi folię, która była w tym murku...
A potem to już czillerka- na następny dzień ogarnęli mi transport do domu xD

#truestory
Hohlik7 - Czasem wspominam sobie jak w trakcie studiów, na wakacjach, chciałem dorobi...

źródło: comment_1609954449jhBGcNGppDjY9qsZ79DMep.jpg

Pobierz
  • 4