Wpis z mikrobloga

  • 20
560 + 1 = 561

Tytuł: 10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie
Autor: Elif Shafak
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★

Książka nominowana do Bookera w 2019 r. Ostatecznie w tamtym roku zwyciężyły „Testamenty” jednak nie wiem, czy to nie „10 minut” bardziej zasługiwały na nagrodę. Obie książki mają mocno feministyczny wydźwięk, jednak twór Atwood zbierał mieszane opinie i powstał typowo jako uzupełnienie serialu. Powieść Shafak jest za to dziełem kompletnym i przy tym również porusza bardzo istotne kwestie dotyczące kobiet Bliskiego Wschodu.

Podobno umysł po śmierci jest w stanie funkcjonować jeszcze przez nawet 10 minut i 30 sekund. Dzieje się tak w przypadku Leili, która w trakcie swojej śmierci przypomina sobie całe swoje życie. Dziewczyna żyła w Stambule i pochodziła z konserwatywnej muzułmańskiej rodziny. Różne tragedie życiowe i traumy doprowadziły ją do tego, że została prostytutką. Połączenie fundamentalizmu religijnego z profesją głównej bohaterki nie do końca działa, dlatego aż do końca jej życie to pasmo niepowodzeń, niesprawiedliwości i smutku.

Hipokryzja religijna, zacofanie, traktowanie kobiet jako inkubatorów, niechęć do postępu, straszenie zgniłym Zachodem, brak edukacji seksualnej, decydowanie mężczyzn o kobiecym ciele. Wbrew pozorom książka nie jest o współczesnej Polsce a o Turcji sprzed kilkudziesięciu lat. Świat, w którym mężczyźni są stawiani na piedestale, ale zajmują się tylko mamrotaniem zaklęć do Allaha, porównywaniem kobiet do pomidorów, które, jeśli za wiele osób dotknie, to gniją, i okazjonalnym przynoszeniem do domu gotówki, a i to nie zawsze. Kobiety natomiast zajmują się wszystkim, domem, dziećmi (o których i tak ostatecznie decyduje tylko mąż) i pracą, a w zamian nie mają praktycznie żadnych praw.
Książka z gatunku tych, przy których człowiek się denerwuje, które nieprzyjemnie się czyta i których nie chce się czytać, ale jednocześnie są tak dobre, że chce się je przeczytać jak najszybciej.

Temat niby dobrze znany i oczywisty, jednak wydaje mi się, że trywializowany ze względu na konotacje z powierzchowną odmianą feminizmu w krajach wysokorozwiniętych.

Książka porusza szereg problemów trapiących jeszcze niedawny Stambuł. Poruszona jest oczywiście problematyka praw kobiet, angażowania małżeństw, w tym kazirodczych czy wymuszonych na osobach homoseksualnych, praw transseksualistów, wykorzystywania seksualnego, handlu kobiet, podwójnej moralności czy szowinizmu.

Bardzo podobało mi się zakończenie. Jest piękne, symboliczne i dużą rolę w nim przewrotnie odgrywa właśnie mężczyzna. Pozostawia spore pole do interpretacji.

Historia fikcyjna, ale inspirowana prawdziwymi postaciami, wydarzeniami i realiami np. Tym, że jeszcze 30 lat temu gwałcicielom skracano o 1/3 wyroki za gwałt, jeśli udowodnili, że ich ofiarami padły prostytutki. Z tego powodu uważam, że książka jest bardzo ważna i szczególnie na fali ostatnich wydarzeń warto ją przeczytać.

Jedyne zastrzeżenie mam co do okoliczności zabójstwa, któremu można byłoby poświęcić więcej uwagi, i do drugiej części książki, która została trochę rozwleczona. Poza tym - świetna książka, polecam serdecznie.

Wpis dodano za pomocą strony https://bookmeter.ct8.pl

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem
Pobierz
źródło: comment_1616322270VhtnMyJ6fv2tp75Ejb3UbJ.jpg