Wpis z mikrobloga

#tylewygrac Kiszki nagle uderzyły strasznym gorącem, już wiem, że nie wytrzymam, wbiegłem więc w pierwszą bramę. Chciałem załatwić potrzebę w bramie, ale pchnąłem wrota – i były otwartymi, tak pozostawił je nierozważny stróż. Wbiegłem więc w dziedziniec kamienicy, schowałem się w ciemnościach za skleconą z desek budką i z całej siły zaciskając pośladki, mocowałem się z sześcioma guzikami szelek, następnie z haftami o kolejnymi guzikami spodni, w końcu udało mi się spodnie rozpiąć i zsunąć, razem z gatkami, w trzewiach mi wrzało, ale pomyślałem jeszcze, że powalam sobie marynarkę, więc zdjąłem i zawiesiłem na wystającym z desek gwoździu i w ostatniej chwili zdołałem kucnąć i ulżyć kiszkom.
  • 4