Wpis z mikrobloga

@wi1qqqq: dla kontekstu - przez pandemię przez jakiś czas mieszkałem w małym miasteczku, dom trochę na uboczu, ostatni przed lasem. Przez działkę, na której znajduje się domek przebiega taki leśny szlak, w ciągu dnia często chodzą nim turyści albo lokalsi, którzy chcą sobie skrócić trasę do domu. Wyszedłem koło 18 do mechanika odebrać samochód i naglę widzę jakąś sylwetkę leżącą na tej leśnej ścieżce w miejscu gdzie łączy się ona z
@wi1qqqq: ta, nie rozpoznali sos tylko ale uznali, że to dziwne, że z lasu ktoś tak świeci xD niestety nie wiem, zaraz po tym jak przyjechali to wróciłem do domu, widziałem tylko z okna że radiowóz był jeszcze zaparkowany ponad pół godziny więc chyba go opatrywali albo czekali na pogotowie