Wpis z mikrobloga

  • 9
929 + 1 = 930

Tytuł: Sługa krwi
Autor: Adam Przechrzta
Gatunek: fantasy
Ocena: ★★★★★★★★★

Powrót Olafa Rudnickiego w pierwszym tomie nowego cyklu Materia Secunda.
Książka wprowadza duży powiem świeżości do uniwersum. Rudnicki wiedzie spokojne życie u boku żony i córek w Hiszpanii, w pewnym momencie stwory z pobliskiej enklawy wychodzą na wolność, a Olaf dostaje propozycję nie do odrzucenia. W zamian cenę życia swojej żony i córek trafia do niewoli jako tytułowy Sługa Krwi. Zostaje przeniesiony do innego świata na trzyletnią służbę do księcia Nin.
Ten nowy nieznany mu świat przypomina Chiny w czasach cesarstwa, a adepci (a przynajmniej osoby im odpowiadające) używają energii życiowej chi do wyprowadzania ciosów, przywoływania przedmiotów i stosowania magii. Rudnicki zaczyna od samego dołu jako niewolnik, nic nie wie o nowym świecie i musi się uczuć zasad w nim funkcjonujących razem z dziećmi. Umiejętność zjednywania sobie ludzi działa znakomicie, bardzo szybko awansuje w hierarchii i daje się poznać od najlepszej strony wielu potężniejszym od siebie, czym wzbudza wiele szacunku.

Po raz kolejny wplątuje się w politykę, choć wcale tego nie chce, pomagając rozwiązać intrygę na dworze cesarza. Wątkiem pobocznym jest wątek Samarina, chociaż jest on zdecydowanie mniej rozbudowany niż w poprzednich książkach, nie występuje już co drugi rozdział naprzemiennie z wątkiem Rudnickiego. Rudnicki jako początkujący adept chi często traci przytomność po wyczerpaniu całego zapasu energii i cześć historii poznajemy z opowiadań osób, które mu towarzyszą, jest to dużo lepszy zabieg niż w poprzednich 3 tomach.

Dla mnie jest to zdecydowanie jest to najlepsza część tego uniwersum, wracamy do sytuacji podobnej jak w 1 tomie Materia Prima (Adept), gdzie Olaf musi się uczyć wszystkiego od zera. Zmiana świata, w którym rozgrywa się akcja - świata, w którym panują zupełnie nowe zasady, inna energia, a enklawy zamieszkują inne stwory była rewelacyjnym pomysłem. Widać, że autor dobrze przemyślał, co chce zawrzeć w nowym cyklu i rozciągnął go na 3 książki. W Materia Prima było widać, że pierwsza książka była pisana bez dokładnego pomysłu na 2, tu jest inaczej. 1 tom kończy się w ciekawym momencie zwiastując, że w 2 tomie wrócimy do przerwanej eksploracji podziemi starożytnej twierdzy.

Zdecydowanie polecam wszystkich fanom Przechrzty i poprzedniego cyklu Materia Prima.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu
44/100
#bookmeter
Pobierz
źródło: comment_1621491290krey37nvMsxexnk8nyFEl9.jpg
  • 1