Wpis z mikrobloga

#fxdcontent

Ajax Amsterdam był najlepszą drużyną Europy w sezonie 1994/95. Louis van Gaal wykreował zespół, który poradził sobie w finale z ekipą Milanu prowadzoną przez Fabio Capello która jeszcze sezon wcześniej szła jak przecinak przez wszystkie rozgrywki w jakich wystąpiła (poza Pucharem Włoch). Kiedy Franco Baresi 18 maja 1994 roku wznosił najważniejsze trofeum, Ajax był już dawno za burtą Pucharu Zdobywców Pucharów za to kroczył po mistrzostwo Holandii, które zdobył z przewagą trzech punktów nad drugim Feyenoordem. Drużyna, która pod okiem van Gaala przechodziła lekką transformację zasiliła się choćby trzydziestoletnim wówczas Frankiem Rijkaardem, przychodził Finidi George czy zaledwie szesnastoletni wówczas Nwankwo Kanu.

Awans do Ligi Mistrzów nie spowodował wielkich transferów. Van Gaal już wcześniej odmłodził kadrę w stosunku do tego co zastał, a i tak wolał posiłkować się piłkarzami których produkowała prężnie działająca do teraz fabryka stołecznego klubu. Młoda ekipa głodna sukcesów, wzmocniona jednym z najlepszych na swojej pozycji piłkarzem w historii – Rijkaardem. On jako jedyny pamiętał wielki sukces kadry, jakim było sięgniecie po mistrzostwo Europy w 1988 roku. Kadrę tą prowadził Rinus Michels – człowiek, od którego tak naprawdę powinno się zacząć rozpracowywanie stylu gry Ajaxu w tamtych latach.

Pojęcie futbolu totalnego można skwitować szybkim stwierdzeniem – wszyscy bronią, wszyscy atakują. Taki styl gry wprowadzał do swoich drużyn Rinus Michels – najpierw do Ajaxu lat 70 a później do wspomnianej już reprezentacji. Styl jak na tamte czasy zabójczo skuteczny, i można uznać że wytrwały do dzisiaj. Jeśli ktoś chce sobie to unaocznić, uplastycznić to można porównać to do współczesnej taktyki Pepa Guardioli – szczególnie z czasów Barcelony. Michels został uznany przez FIFA trenerem stulecia i stał się wzorem do naśladowania dla późniejszych szkoleniowców.
Również dla van Gaala, który jednak zdawał sobie sprawę ze słabych punktów futbolu totalnego. Nieustanny ruch wymagał dużych nakładów energii, piłkarze męczyli się znacznie szybciej. Wobec tego już po przejęciu schedy w Ajaxie w 1991 po Leo Beenhakkerze LVG zaczął dobierać piłkarzy pod swój preferowany styl gry – choć powtarzał że bardziej zależy mu na tym, żeby to był zespół a nie zlepek indywidualności. Wkrótce z Twente wrócił Ronald de Boer – sprzedany niedawno przez Leo – do tego z akademii do zespołu wprowadzani zostali młodzi Clarence Seedorf i Edgar Davids. Lata pracy w młodzieżówkach Ajaxu dały van Gaalowi łatwiejszy pogląd na zawodników jakimi dysponuje. To przyniosło efekt – już w pierwszym sezonie pracy w seniorskim zespole sięgnął po Puchar UEFA. Z jedenastki, która wtedy zagrała w finale przeciwko Torino trzy lata później został tylko Danny Blind i Frank de Boer.

Gdy nadszedł sezon 1994/95, Ajax rozpoczął swój marsz po trofea. Trudno mi nie porównywać tej drużyny do Milanu Capello, ale tylko pod względem wyników – tutaj nie królowała jakaś żelazna defensywa i nudny styl gry, od którego sami piłkarze dostawali mdłości nie mówiąc już o kibicach przychodzących na mecze.

Sezon rozpoczął się dla drużyny z Amsterdamu znakomicie. W Superpucharze Holandii pewnie pokonali Feyenoord 3:0, strzelając wszystkie bramki jeszcze do przerwy. Start w lidze również zaliczyli odpowiedni – RKC Waalwijk poległo na De Meer Arena (obecny obiekt na którym rozgrywają swoje mecze został otwarty w 1996 roku) 3:1, a w następnej kolejce Vitesse dostało baty 5:0. W trzeciej kolejce przyszedł czas na chwilę oddechu i remis 1:1 z Rodą Kerkrade, po to by w następnej kolejce znowu wrócić na zwycięską ścieżkę. Tym razem ich ofiarą w stosunku 3:0 padła drużyna Dordrechtu. Później wygrane ze Spartą Rotterdam (2:0), Go Ahead Eagles (4:0), PSV z Ronaldo w składzie (4:1), Heerenven (5:1), Willem II (4:1) i Groningen (3:1) po to aby znowu zostać na chwilę zastopowanym remisem – tym razem bezbramkowym z FC Utrecht. W tak zwanym międzyczasie w Lidze Mistrzów dwa remisy z Salzburgiem i zwycięstwa nad Milanem i AEKiem Ateny. Po remisie z Utrechtem wybrali się do Triesty, aby na tamtejszym stadionie w ramach Champions League pokonać 2:0 będącego w roli gospodarza obrońcę tytułu – Milan – który dostał karę dwóch punktów od UEFA i musiał mecze domowe rozgrywać na nie swoim stadionie. Wszystko za sprawą jakiegoś dzbana, który trafił plastikową butelką w baniak bramkarza Salzburga. Jak widać niezależnie od miejsca na świecie, bydło bydłem pozostanie.

13 kolejka Eredivisie i 3:1 z MVV, a później chwilowo słabsza forma w lidze. Najpierw Volendam zdołało zremisować z maszyną van Gaala 2:2, a w następnym spotkaniu udało się to zespołowi NAC Breda – również 2:2. Między tymi spotkaniami w ostatniej kolejce grupowej ograny został 2:0 AEK Ateny. Takim samym wynikiem skończył się mecz NEC Nijmegen w 16 kolejce ligi.

17 kolejka i znów remis – RKC Waalwijk na swoim stadionie urwało Ajaxowi punkty, ale zbliżał się holenderski klasyk czyli spotkanie z PSV. Zakończone wygraną Ajaxu 1:0 po bramce Kluiverta z rzutu karnego. Vitesse Arnhem było całkiem bliskie kolejnego urwania punktów ligowych de Boerom i spółce, ale ostatecznie skończyło się 3:2. Później 3:1 z Bredą, 4:1 z Feyenoordem, remis 1:1 z Rodą i wygrana 3:1 z Dordrechtem. Przyszła pora na pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów – mecz w Splicie skończył się bezbramkowym remisem, a tydzień później doszło do pierwszej porażki Ajaxu w tym sezonie. W Pucharze Holandii Feyenoord zdołał zremisować 1:1 w regulaminowym czasie, a w dogrywce Obiku zadał decydujący cios. Ajax za burtą Pucharu Holandii. Smutna sprawa.

Go Ahead Eagles w lidze udało się pokonać 2:1, aby dwa dni później wyrzucić z Ligi Mistrzów Hajduk po pewnym 3:0. Ligowy mecz z NEC skończył się pogromem 5:1, a Sparta Rotterdam swojego zaległego meczu z Ajaxem wolałaby chyba nie grać. 8:0 to był dla nich smutny wynik. Twente postawiło większy opór, ale też przegrało. 1:0. Ciężkie warunki postawiło Heerenveen – remis 3:3 tuż przed półfinałem Ligi Mistrzów z Bayernem był oznaką kompletnie niczego. Bo na Olympiastadion również van Gaal zremisował, ale 0:0.

Po dwóch remisach Ajax musiał się odkuć. Padło na spotkanie z Willem II, gdzie aplikacja 7 bramek pozwoliła na dość komfortowe rozstrzygnięcie wyniku. Nie stracili w tym meczu bramki. Dwie sztuki stracili za to w kolejnym meczu – z Groningen, ale tam z kolei wpakowali 4. Rewanż z Bayernem i wygrana 5:2 – mieli już finał Ligi Mistrzów. A w lidze formalnością było dociągnięcie do końca i podniesienie pucharu za mistrzostwo. MVV – 3:0. Utrecht – 2:1. Volendam – 4:1. Feyenoord i brutalny rewanż za puchar Holandii – 5:0. To wróżyło całkiem nieźle przed wygranym 1:0 z Milanem finałem Ligi Mistrzów. Na zakończenie kampanii ligowej pokonali 3:1 Twente. 34 mecze w lidze. 27 wygranych. 0 porażek. 106 zdobytych goli – 3.11 na mecz. 28 straconych, tyle samo co druga Roda. 7 punktów przewagi w czasie, kiedy za wygraną było 2 punkty.

Eredivisie zdobyta w wielkim stylu. Podobnie jak Liga Mistrzów.

Architektem Louis van Gaal – a kto budowniczym tego sukcesu?

W bramce Edwin van der Sar. 23 lata. Protoplasta dzisiejszego ter Stegena czy Neuera.

W obronie Michael Reiziger (21 lat), Danny Blind (32 lata) i Frank de Boer (24 lata). Przed nimi 31 letni Frank Rijkaard, w roli łącznika pomiędzy obroną a pomocą.

W drugiej linii przede wszystkim dwóch imigrantów z Surinamu. A przynajmniej ich rodzice stamtąd przyjechali. Clarence Seedorf (18 lat) i Edgar Davids (21 lat) – ten drugi wyhaczony na ulicznych rozgrywkach, gdzie już pokazywał ten swój luz. Lewe skrzydło to zazwyczaj Marc Overmars (21 lat), z drugiej strony Finidi George (23 lata) lub Nwankwo Kanu (17 lat).
Definicją pozycji nr 10 powinien zostać Jari Litmanen. Przynajmniej w tamtych czasach był uosobieniem wszystkiego co jest na tej pozycji potrzebne. 23-letni Fin był na swojej pozycji wirtuozem, a to wszystko dopełniali Ronald de Boer (24) czy wchodzący do zespołu z drzwiami 18-letni Patrick Kluivert.

Ten skład miał za sobą już najważniejszy sukces w klubowej piłce, przy czym niektórzy dopiero zaczynali karierę. Ajax z tamtego sezonu był wielki i w przeciwieństwie do Milanu rok wcześniej – nie był nudny. Van Gaal stworzył prawdziwego futbolowego potwora, bazując przy tym na piłkarzach z klubowej akademii. Ajax do tej pory pozostaje jedną z najlepszych szkółek piłkarskich na świecie, a ich rekord transferowy to 22,5 miliona euro wydane na Sebastiana Hallera. 22,5 miliona. Florentino Perez wydaje tyle na dwudaniowy obiad nad morzem i dużą cole po podatku cukrowym.

Rozkupienie królów Europy z ’95 trwało dość długo. Pierwszym który opuścił Amsterdam był Clarence Seedorf, którego przechwyciła w lecie 1995 za nieco ponad 3 miliony euro Sampdoria. Sezon później Finidi George poszedł w ślady Wojtka Kowalczyka i za 10 milionów euro zmienił barwy na Real Betis. Nwakwo Kanu za niespełna 4 miliony zasilił Inter. Dwa lata po zdobyciu tytułu przyszła pora na strzelca bramki w finale – Patrick Kluivert został piłkarzem Milanu za zaledwie 2 miliony euro. Marc Overmars za 7,5 dołączył do Arsenalu.

Van Gaal 1 lipca 1997 został trenerem Barcelony. Sezon później uświadomił sobie, że tęskni za braćmi de Boer, więc za pakiet obydwu zapłacił 15 milionów euro.

I Ligi Mistrzów już nie wygrał.

Na koniec warto wspomnieć, że w drużynie Ajaxu Amsterdam w sezonie 94/95 nie występował żaden piłkarz narodowości francuskiej. Niesamowita historia, prawda Mati?

Statystyki indywidualne piłkarzy, wszystkie wyniki i w ogóle co tam chcecie dostępne macie tutaj.

No i tekst weszlaka Michała Kołkowskiego. Na pewno lepszy niż ten wyżej.

Autoreklama - poprzedni wpis TUTAJ

#ajax #pilkanozna #ligamistrzow #mecz dla atencji
Pobierz f..... - #fxdcontent

Ajax Amsterdam był najlepszą drużyną Europy w sezonie 1994/95...
źródło: comment_16229658978wmqFiMeMXV68ZROhUWRYo.jpg
  • 14
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@emre899: skończyła się we Włoszech jazda na picu pana Capello to potężny Pan Lippi pokazał jak się wygrywa finały, a nie kurde 1 na 3 ( ͡ ͜ʖ ͡)

A oprócz Sousy był tam też choćby Ciro Ferrara, Massimo Carrera (też się o nim mówiło w kontekście naszej kadry) czy Didie Deszą, którego przedstawiać nie trzeba.