#anonimowemirkowyznania Kiedyś na studiach przyjaźniłem się z koleżanką z grupy. Ona się we mnie kochała, ale ja tego uczucia nie odwzajemniałem. Po prostu jej sposób bycia i charakter mi nie odpowiadał. Jako koleżanka była naprawdę spoko. Na spotkaniu integracyjnym po wakacjach, na początku 4 roku strasznie się upiła. Jako że przeprowadziła się w moje okolice, odprowadziłem ją do domu, po czym uwiesiła się na mnie i powiedziała, że nie puści aż nie wejdę z nią na górę. No i tak poszło. Zostałem na noc. Rano zawinąłem się na chatę, przy okazji spotykając jej współlokatorkę, koleżankę z naszego roku, więc mnie znała (jej wzrok od tego czasu na wykładach był nie do zniesienia). Następnego dnia napisała, że musimy pogadać i czy może przyjechać. Ja pełen wyrzutów sumienia zgodziłem się. Przyjechała i stało się to po raz drugi. Nie wiem jak, nie wiem czemu. Straciłem kontrolę. Na odchodne usłyszałem „prędzej czy później to by się stało”. Czemu wyrzuty sumienia? Swoją droga czasem męczą mnie one do teraz. Otóż wtedy już miała narzeczonego, teraz męża i ojca jej dziecka. Jeśli to czytasz, a bardzo możliwe, że czytasz, to przepraszam. Wiedz, że żałuję. Mam nadzieję, że karma nie wróci i moja cudowna narzeczona nie zrobi mi czegoś takiego. #seks #zwiazki #zdrada
TerminowySeba: @wykopowy_brukselek: miałem na myśli spotkanie po wakacjach. Zawsze tak się robiło, bo były to studia jednolite a po każdym roku, gdy ktoś odpadł, grupy były formowane na nowo, więc nierzadko trafiało się do innej grupy. Nie, nie jest to zarzutka. Prawdziwa historia. Z życia wzięta. Chciałbym żeby to był bait.@Tank1991: @TheChlopiecBoy:
BiałkowaLoszka: @Tank1991: może dlatego, że jestem człowiekiem posługującym się poprawną polszczyzną? Wykonuję poważny zawód i poważnym człowiekiem jestem.
Ale dla Bidena wizyta w Polsce musi być uwstecznieniem cywilizacyjnym, tak jakby nasi pojechali zwiedzać Kambodże czy inną Afrykę. #ukraina #wojna #rosja
Kiedyś na studiach przyjaźniłem się z koleżanką z grupy. Ona się we mnie kochała, ale ja tego uczucia nie odwzajemniałem. Po prostu jej sposób bycia i charakter mi nie odpowiadał. Jako koleżanka była naprawdę spoko. Na spotkaniu integracyjnym po wakacjach, na początku 4 roku strasznie się upiła. Jako że przeprowadziła się w moje okolice, odprowadziłem ją do domu, po czym uwiesiła się na mnie i powiedziała, że nie puści aż nie wejdę z nią na górę. No i tak poszło. Zostałem na noc. Rano zawinąłem się na chatę, przy okazji spotykając jej współlokatorkę, koleżankę z naszego roku, więc mnie znała (jej wzrok od tego czasu na wykładach był nie do zniesienia). Następnego dnia napisała, że musimy pogadać i czy może przyjechać. Ja pełen wyrzutów sumienia zgodziłem się. Przyjechała i stało się to po raz drugi. Nie wiem jak, nie wiem czemu. Straciłem kontrolę. Na odchodne usłyszałem „prędzej czy później to by się stało”. Czemu wyrzuty sumienia? Swoją droga czasem męczą mnie one do teraz. Otóż wtedy już miała narzeczonego, teraz męża i ojca jej dziecka. Jeśli to czytasz, a bardzo możliwe, że czytasz, to przepraszam. Wiedz, że żałuję. Mam nadzieję, że karma nie wróci i moja cudowna narzeczona nie zrobi mi czegoś takiego.
#seks #zwiazki #zdrada
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61017190cbea6c000a5b6eb1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua