Wpis z mikrobloga

nie rozumiem czemu tu praktycznie nikt nie przedstawia się zaraz jak wejdzie do pokoju, w perspektywie jest spędzenie #!$%@? wie ile czasu z tymi samymi ludzmi w jednym pomieszczeniu to chyba lepiej od razu przelamać lody i podać sobie racice, w 100% przypadków to ja inicjowałam żeby nie było dziwnej atmosfery, częśc osób nawet ani me ani be ani dzien dobry tylko się rozpakowuje ..
#gaskawszpitalu #szpital
  • 26
@magdalena-gaska: a ja nie widzę potrzeby przedstawiania się komukolwiek w takich okolicznościach. Nie wiem jak to o mnie świadczy, ale wystarcza mi "dzień dobry". Do szpitala trafiają ludzie z nie najlepszym nastrojem, ze swoimi troskami, chorobami, bólem. Raczej chęci do zapoznawania się z kimkolwiek są niskie. A takie przedstawianie zostawia furtkę natrętom co to chcą wiecznie pogaduszek, zawracają tyłek i opowiadają historię życia, kiedy ja zdycham z bólu xD Przychodzę tam
@magdalena-gaska: Sporo przeleżałem w szpitalach i to o czym mówisz to domena osób z wielkich miast. Ostatnio jak byłem to gość 0 kontaktu, tylko słuchawki i komórka. Tutaj nie chodzi nawet o jakieś ploty itp bo ja też za bardzo nie lubie jak ktoś mi na głowie siedzi ale jak się z kimś leży to zawsze można sobie wspólnie pomóc. Nie wiem, jak wyjdziesz na badania to ci jedzenie weźmie albo
żeby nie było, nikogo na siłę nie ciagne za język, jak sie przedstawie i podpytam o pare pierdól wszyscy sie rozgaduja i cięzka armosfera znika, nie siedzę nad cierpiaca osobą i nie trajkocze, ogromna wiekszość osób ktore tu trafiaja nie mają jakis większych bóli itp. to sa osoby zwykle jak ja, z jakimi objawami które zagrażaj ciąży ale czlowiek czuje się jak zwykle zdrowy czyli odchodzace wody, ciśnienie, cukrzyca, skracajaca się szyjka
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@magdalena-gaska: zazwyczaj jak trafiasz do szpitala to jestes tak #!$%@? ze nie masz sily sie ogarnac/jestes w takiej panice przez to ze nie ogarniasz co sie dzieje z twoim cialem ze raczej nir masz glowy podchodzic do kazdego i sie witac
@magdalena-gaska: Kiedy leżałam na chirurgii po operacji szczęki, zadrutowana, opuchnięta na twarzy jak piłka lekarska, naćpana morfiną do mojego pokoju dokooptowani starszą panią po niewielkiej operacji pleców. Gęba jej nie zamykała, jak nie pieprzyła jakiś strasznych głupot, to żarła wszystko co szeleściło i chrupało, obdzwaniała z głupotami całą rodzinę - swoją, obcą, wszystko jedno kto. A najśmieszniejsze jest to że wieczorami miała do mnie pretensje że taka nieśmiała jestem a jedyny
@helga-von-klusken: współczuje xD
no wszystko zależy od specyfikacji oddziału, u na to nie chirurgia, nikt raczej nie cierpi chyba że jest decyzja o wywoływaniu, nie chodzi mi o.klepanie koparą non stop bo sama taka nie jestem ale po prostu dziwnie się czuje jak ktoś nie powie nic, nawet zwyklego dzień dobry czy elo mordo na wejście
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@magdalena-gaska: Powiem ci jak to wyglądało z mojego punktu widzenia. W pierwszej i drugiej ciąży zdarzyło mi się kilka razy leżeć w szpitalu i jeśli byłam zbyt miła i właśnie tak jak ty grzecznie rozmawiałam to trafiałam na strasznie gadatliwe kobiety, którym usta się nie zamykały przez całą dobe, co było dla mnie strasznie męczące (bez powodu przecież tam nie byłam i nie miałam ochoty na spotkania towarzyskie). Gdy wchodziłam do