Wpis z mikrobloga

Nie ogarniam czasem różowych. Match na Tinderze, fajne rozmowy. Przejście na Insta. Staram się szybko przejść na Insta/telefon i/lub spotkać, bo znajomości wyłącznie pisane to pole minowe i najłatwiej zepsuć. Po tyg mega sympatycznych dyskusji, flirtów, zwierzeń i pomysłów z hobby umówiliśmy się w weekend na pizze, a potem się zobaczy. Od razu też mówię, że dla mnie to będzie właściwy początek znajomości. Chce się zakolegować i w praniu wyjdzie, czy coś więcej obojgu pasuje. Bez ciśnienia, oceniania wielkiego, po prostu jak się dogadujemy, a kumple to też coś fajnego. Sprawy intymne na bok, bo nie chodzę z nowymi osobami do łóżka, by się na to nie nastawiała od razu. Wolę z kimś z kim mi się dobrze rozmawia i w miarę ufam. Zadowolona, bo bardzo chce się spotkać na żywo. Ulga, że od razu nie chce do łóżka i też woli troszkę się poznać.

Nie mieliśmy czasu obgadać szczegółów od razu. Minęło ~5dni, udało się zdzwonić kilka h przed spotkaniem, by dogadać drobiazgi. Szok pierwszy, kilkunastu krotnie naciska, że to wyłącznie koleżeńskie i bym nie myślał o czymś więcej. Niby ok, ale weźcie słuchajcie tego tyle razy. Bomba druga, mówi, że miała przez kilka dni wrażenie, że się w niej zabujałem (no jak w podstawówce xD) i już w jej wyobraźni wybieram imiona dla potomków. Na zwrócenie uwagi, że w sumie niewiele się komunikowaliśmy i by mi pokazała skąd takie wrażenie to przyznała rację, że "chyba się zestresowała i przesadza" (chyba? xD). Znów podkreśla, że tylko znajomymi będziemy i że mam się nie napalać i ona czuje, że "ostatecznie się nie polubimy", cios trzeci.

Nie wiem czy to ktoś "lepszy" się zjawił. Ręce mi tylko opadają, jak słyszę już z góry, że będzie źle, a wcześniej był entuzjazm. Najgorsze, że może sama sobie w głowie to zepsuła stresem i/lub wyobraźnią. Wręcz się czuło, że mega się podobam, sama sporo pisała i podsyłała memiki itd. Może wyczuła, że mam tu konto? ( ͡º ͜ʖ͡º) Inny fajny bolec? Wyobraźnia? Co obstawiacie?


#logikarozowychpaskow #tinder
źródło: comment_1636856797C7XIhUx4NbYZ31080gCr9U.jpg
  • 23
@bzykacz: pewnie lepszy bolec i co poradzisz? Idź kręcić z inną w międzyczasie, bo szkoda twojego czasu. Mi niektóre potrafiły się wycofać tego samego dnia co miało być spotkanie.
A jak szukasz jakiejś cennej rady to mam 2:
1. Staraj się jak najszybciej wyciągać je na spotkanie. Jeśli się szybko zgodzi, to znaczy że jej zależy, bo znajdzie czas dla ciebie, a nie wykręcanie się terminami na przyszłe 2 tygodnie. Zbliży
jakie to uczucie zostać wyruchanym przez p0lke? XD


@When_The_Sleeper_Wakes: Nie wiem. Może sama średnio ogarnia te sprawy, może jest wyrachowana, może inny na radarze. Ciężko powiedzieć, a ja nie rzucam obelgami łatwo () Póki co na nic mnie nie naciągneła, chce się spotkać, tylko to dziwne zamieszanie do kitu.
@benekxd: Nie prowadzę dokładnych statystyk.

Zwykle udaje się złapać następnego dnia, do max 3 tyg. Jak do tego czasu nie, to szanse spadają. Mam ustawione do 100 km, bo trochę słabe najbliższe okolice, więc czasami fizycznie się nie da od razu. Gdybym był z wojewódzkiego miasta to życie byłoby mega proste.

Widziałem się z hmm ~12.

Co masz na myśli przebieg?
@bzykacz: Pierwszy kolega dobrze mówi,im bardziej ja będziesz teraz olewał i pokazywał ze ci nie zależy tym bardziej będzie się chciała z tobą spotkać,nie przejmuj się i nie pisz pierwszy do dziewczyn niech one piszą i zabiegają o ciebie
Poznalem na woodstocku jakaś panienkę, bawiliśmy się fajnie wieczorkiem na koncertach, następnego dnia dzwonię nic, a byliśmy umówieni. Raz drugi trzeci, wszędzie głośno, ludzie się bawią, w dupie maja telefony - ona stwierdziła ze się narzucam - po tygodniu jakos napisałem SMS i mi tak odpisała. No logika 100 pro mózg #!$%@? xd
Nie wiem czy to ktoś "lepszy" się zjawił.


@bzykacz: nie zjawił się, tylko był cały czas. I to nie jeden, a przynajmniej kilkoro.

Brzydka kobieta na tinderze ma 500 polubień, 250 par i z 50 real chadów, którzy non-stop zapraszają je do restauracji, night drivy s-klasą, na wycieczki zagraniczne itp. Mając taki wybór sam byś zwariował.

Masz złe nastawienie. Nie szukaj na tinderze dziewczyny. Nie twierdzę, że się nie da, ale
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@bzykacz: chcesz poznać różową na Tinder? Ile jeszcze wpisów musi się pojawić żeby ludzie zrozumieli że to kiepski pomysł?
Idź na speed date.
@bzykacz: o takie luźne statystyki mi właśnie chodziło. Przebieg = ilość spotkań haha

@vaneck: na tinderze jest cały przekrój społeczeństwa, ale ogólnie to tak. Jak się zasiedzi tam dziewczyna to szkoda na nią czasu, bo jak w miesiąc czasu, mając tyle osób do wyboru, ciągle wybrzydza, to nikt nie powinien zakładać że to on się okaże tym adonisem, który wyrwie ją z tego miejsca. Ale ciągle pojawiają się nowe profile
Trochę brzmi jakbyś to popsuł desperackim nastawieniem


@Oknonapodworze: Trochę nie łapie co jest desperackiego w symbolicznym kontakcie przez 5 ostatnich dni...

chcesz poznać różową na Tinder? Ile jeszcze wpisów musi się pojawić żeby ludzie zrozumieli że to kiepski pomysł?

Idź na speed date.


@vaneck: Mam ~80 km do większego miasta, gdzie jest coś takiego. Kumpel, który był nie poleca. Mówił, że formuła głównie pod wyciąganie kasy. Wiadomo, że to dowód
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@bzykacz: były wpisy na mirko o speed date, pokrywało się z moją wiedzą na ten temat.
Ja mam bardzo kiepskie doświadczenia z Tinder, mnóstwo polubień, sporo matchy a nic konkretnego.
I jak?


@Klozapina: Jeszcze nic. Wstępnie na 28 się umówiliśmy. Kiedy ktoś zakłada z góry, że będzie słabo to najpewniej będzie, przez autosabotaż i negatywną optykę. Zahacza to o samospełniająco się przepowiednie i placebo. Zobaczymy, ja zachowuje neutralność, ale entuzjazm mi opadł ()

Miło, że pytasz