Wpis z mikrobloga

Na kanwie przypadku Probierza, który odchodzi z Niecieczy dwa dni po podpisaniu kontraktu, chciałbym z "własnego ogródka" przypomnieć błyskotliwą historię trenera Stefana Białasa w Jagiellonii.

Sezon 2007/08. Jagiellonia powraca do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce po kilkunastu latach pałętania się po niższych ligach, często na krawędzi realnego bankructwa. Pierwsza runda pod wodzą trenera Artura Płatka, obeszła się, że tak powiem, jak z płatka. Bodajże 23 zdobyte punkty plasowały naszą drużynę w połowie stawki i było to dość spore zaskoczenie. Ale dramat przyszedł na wiosnę.

Przez cała rundę rewanżową zdobyliśmy całe 4 (słownie: cztery punkty), w tym 3 po zwycięstwie nad żenującym w tamtym sezonie Zagłębiem Sosnowiec. Zwycięską bramkę na 2:1 zdobył wówczas Remigiusz Sobociński i paradoksalnie uważam tego gola za - oprócz trafienia Skerli w finale Pucharu Polski - najważniejszego w najnowszej historii Jagiellonii.

Dlaczego? Ano dlatego, że jak się później okazało, bez tego trafienia nie byłoby trzech punktów, które jak się później okazało, przeważyły o utrzymaniu drużyny. Bo od momentu tego zwycięstwa przyszły same mniejsze lub większe #!$%@?, m.in. ten z Poznania, kiedy to Radek Kałużny oświadczył przed kamerami C+, że pomału wk...a to i że chyba ktoś powinien dostać kopa w dupę albo w ryja. W trakcie rundy zwolniony został trener Płatek, ale nic to nie pomogło. Ostatecznie na koniec sezonu Jaga zajęła 14 miejsce, co oznaczało konieczność gry w barażach z Arką Gdynia.

Na ten dwumecz zarząd postanowił zatrudnić ratownika w postaci Stefana Białasa. Ale jak się okazało, sympatyczny senior nie poprowadził zespołu w jakimkolwiek meczu.

Jak do tego doszło? Byliśmy wówczas jako kraj w zarzewiu wypalania ogniem dawnych grzechów korupcji w sporcie. Jedną z drużyn, którą to dotknęło była także gdyńska Arka. I teraz tak. Pierwszy mecz miał być rozegrany w Gdyni właśnie.

Miał.

Drużyna Jagi wyruszyła w liczącą kilkaset kilometrów podróż do Gdyni autokarem (nie wiem dokładnie jaką trasą, ale jaką by nie jechali, to infrastruktura drogowa w kraju była o wiele, wiele gorsza niż obecnie). W trakcie podróży dobiegła ich informacja wydana przez zarząd PZPN, że Arka została ukarana za korupcję co oznaczało odwołanie barażów i utrzymanie Jagiellonii w elicie. Wiceprezes PZPN Zbigniew Koźmiński stwierdził wówczas:

Niech się drużyna Jagiellonii nie denerwuje, bo przynajmniej mieli okazję zobaczyć piekne, polskie morze.


Na co Radek Kałużny odpowiedział:

Pan Koźmiński niech się w dupę pocałuje.


Epilog: na tym dobiegła końca trenerska przygoda Stefana Białasa, niepokonanego trenera w historii Jagi, który zapewnił nam utrzymanie ( ͡° ͜ʖ ͡°) A już wkrótce, po zakończonym EURO 2008, kiedy to pełnił rolę eksperta Polsatu, do klubu z Białegostoku zawitał Michał Probierz, który przeprowadził czystkę personalną w zespole, efektem czego kilkanaście miesięcy później było utrzymanie zespołu w elicie przy -10 punktach oraz triumfy w Pucharze i Superpucharze Polski.

#mecz #pilkanozna #ekstraklasa #jagiellonia
  • 20
@aut91: Piękne czasy i super wpis. Swoją drogą, Probierz mówił chyba kiedyś, że jednym z jego największych sukcesów w lidze jest właśnie utrzymanie Jagiellonii z -10 punktami. A jak mówimy o najważniejszych golach w historii współczesnej Jagiellonii, to szybciej mi się przypomina Romanczuk z Podbeskidziem niż ta, o której piszesz - ale tę lepiej pamiętam.
@light1:

Ta bramka, po której ruszył pod Ultrę? No tak, wtedy też zespół był w kompletnej rozsypce. Niemniej uważam, że bez tego gola Sobocińskiego nie byłoby późniejszej Jagi bo raz, że nie wiem czy Probierz by przeszedł do 1. ligi, a dwa, to rozwój klubu były moocno utrudniony bez kasy z C+, no i pewnie nie byłoby PP i Superpucharu
dalej mnie boli w serce :


@light1: idź do kardiologa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Może będzie lepiej... bo gorzej być nie może. Coacha Nowaka to się przynajmniej słuchać chce, nie to co Mamrota (z całym szacunkiem wobec niego). Może w szatni będzie tak samo. Tylko warunek sine qua non: MUSI przyjść jakiś dobry napastnik. Nie możemy grać z przodu licząc na Bidę i Czernycha, nawet jeśli pod
@aut91: Wyczarowany karny za "faul" na Grosickim i brak czerwonej/karnego za faul na Bojarskim, to przecież nic.
Nawet kibice Jagiellonii po meczu w Bydgoszczy przyznawali, że puchar Jagiellonia dostała od sędziego.
@aut91: @Fidel1: A tutaj cytat z Mandrysza po meczu "Spotkanie wygrał lepszy zespół. W ciągu 90 minut stworzył sobie więcej sytuacji do zdobycia goli w drugiej połowie. O losach spotkania przesądziła bramka, którą straciliśmy szybko po przerwie. Musieliśmy zmienić sposób grania, odkrywaliśmy się, bo czy przegramy 0:1 czy wyżej było bez znaczenia. W konsekwencji przeciwnik stwarzał sobie kolejne sytuacje do podwyższenia wyniku." XD Ale tak, kibice Jagi na pewno przyznawali,
@aut91: A gdzie napisałem że był gol z karnego? Sędzia ł "wyczarował" karnego za "faul" na Grosickim? Wszyscy z daleka widzieli że było czysto, tylko nie główny, przecież boczny musiał go tam poprawić

dobrze go pamiętam

Chyba nie, jak wyglądała sytuacja z Bojarskim?

Pogoń nie istniała

No i?
@light1:

A tutaj cytat z Mandrysza po meczu

A co miał powiedzieć? Gdyby sędzia nie był ślepy, to w pierwszej połowie gralibyśmy w przewadze jednego zawodnika/strzelilibyśmy gola z karnego?
@Fidel1:

Konsensusu nie osiągniemy. Przy całym szacunku do tego jak się Pogoń wygramoliła od podstaw z IV ligi a nie jak niektórzy idąc na łatwiznę wykupując licencję to i tak uważam, że zwycięstwo Jagi w finale bylo jak najbardziej zasłużone. Wspominasz o jednej sytuacji Pogoni, bo pewnie to była jedyna jaką miała. Ja nie zliczę teraz liczby sytuacji jakie w tym meczu nasi zawodnicy zmarnowali. pozdro i powodzenia w walce o
@aut91: Jakie znaczenie ma ile ma się sytuacji w meczu? Znaczenie mają gole, Jagiellonia strzeliła tylko jednego. Od 11 minuty albo powinna grać w 10, jeśli faul był przed polem karnym, albo Pogoń miałaby karnego, jeśli faul był w polu karnym. To jest kluczowe zdarzenie dla tamtego meczu.