Wpis z mikrobloga

@pingwinek_pikpoket dokładnie tak, to jest najlepsza sprawa. Mój kumpel też tak zawsze mówi. Co prawda zmarł na zawał, miał problemy z wątrobą, raz nawet na kacu zesrał się w gacie w pracy przed śmiercią, ale zaszczepił się więc to wina fajzera, a nie naszej kochanej wódeczki.