Wpis z mikrobloga

Dobra. Małe podsumowanie.

Oczywiście zacząłem grać w marcu jakoś, bo nie lubię hype'u a i to jednak #gothic więc lepiej było poczekać na łatki.

Co mogę powiedzieć o #kronikimyrtany ?

Kosmos.

Naprawdę dali radę.

Ale żeby się nie rozpisywać, kilka rzeczy, które rzuciły się najmocniej w oczy, pomijając oczywistości tego co świetnie i gorsze:

1.Inspiracje Wiedźminem. Listy gończe to nic innego jak wiedźmińskie zlecenia. Również wybory, które skutkowały różnymi zakończeniami mocno kojarzyły mi się z Wieśkiem, który na wyborach w grze stoi.

2.Crafting, zwłaszcza gotowanie, a że mikstur nie ma jakoś wiele w grze, to przez 3 rozdziały jechałem na bagietkach z serem. I spora frajda z tego była.

3. Brakowało mi ścieżki maga, ale gildia kupiecka godnie zastąpiła tę lukę i trafiła do mojego żydowskiego serduszka.

4. Świetnie spięte lore, przeczytałem wszystkie książki jakie udało mi się zdobyć, twórcy zgrabnie powsadzali historie w furtki otwarte przez Pirahna Bytes.

5. Własny dom też super rozwiązanie, choć gdyby to było tak z rozdział wcześniej....

6. Zakończenie i kwestia kolonii dla Marvina, chyba jednam trochę naciągane.

7. Chyba trochę mało było miejsc typu jaskinie, ukryte lokacje w chaszczach, coś czego w Gothicu było pełno, wszystkie lokacje spięte ze sobą, a nie było czegoś co dawałoby jakaś nutkę tajemnicy do rozkminienia jak np. krypty w G2.

8. Wątek uchodźców ogrywany po inwazji Rosji na Ukrainę to dodatkowy hmmm element immersji.

9. Archolos ukazane jako #!$%@?łe miasto w opozycji do szlachetnego Khorinis też miało swój urok. Urok to może źle słowo. Mniej pompatyczne to było i bardziej realne.

10. Dzięki Adanosowi nie było praktycznie misji z ciągnięciem NPCa za sobą przez pół mapy jak w oryginalnym Gothicu.

11. Wiadomo, błędy gry się pojawiały, ale jak na tak dużą produkcję to rzadko.

12. Kiedy czułem klimat Gothica najmocniej? Chyba w kopalni w Wilczym Leżu. Aż kątem oka szukałem Iana.

13. Szczerze myślałem, że ruiny Vardhal będą bardziej epickie. Irdorath jednak je przebija.

14. Świetny pomysł z przewoźnikami Araxos, taka szybka podróż na bazie Wiedźmina.

15. Dużo itemów w wodzie, ale tego akurat nie lubię, aż wspominały mi się pytajniki na Skellige.

16. Spora ilość losowych zdarzeń, a to jakiś #!$%@? mnie atakuje, w to jakiś Garnek niczym Wrzód za mną łazi, fajna sprawa.

17. No i wiadomo, dubbing, oprawa muzyczna i cała reszta, miód, cymesik.

10 na 10, Dzieje Khorinis mają zawieszoną poprzeczkę bardzo wysoko.

Chyba na tyle takich spostrzeżeń od siebie.
  • 7
@FotDK: Nie rozumiem kompletnie gdzie widzisz jakąś dychotomię między Archolos a Khorinis w kwestii zepsucia. Przecież oba te miasta miasta mają prawie identyczne problemy i na każdym kroku jest wbijane do głowy graczowi że mało kto może w nich spać spokojnie. Archolos to w wielu kwestiach (w tym problemów społecznych) wierna kopia Khorinis, tyle że w skali 4:1
@melquiades: I dlatego właśnie czuję wyraźne rozwarstwienie społeczne między dzielnicami miasta. Z kolei w Khorinis czuję bardziej nastrój beznadziejności (nieuchronna inwazja orków i związana z nią obecność paladynów, gospodarka rozpadająca się przez wojnę, bunt farmerów itd)
@FotDK: ad. 1. i 14. coś na listów gończych/zleceń było już w zasadzie w G3, to nie jest pomysł stricte z Wiedźmina. Podobnie z szybką podróżą, która była już implementowana w sandboxach od czasów Obliviona