Wpis z mikrobloga

No to podsumujmy:

1. Facet zostaje zaatakowany przez nożownika i umiera w wyniku poniesionych obrażeń. Wydarzenie tragiczne, oczywiście, ale jego doniosłość, w skali kraju, to mocne dwa na dziesięć.
2. Z podejrzanych zakątków "polskiego" internetu łeb wychyla plotka że mordercą był Ukrainiec - plotka bazująca na klasycznym "trust me, bro", oczywiście.
3. Polska alt-prawica dostaje orgazmu. Plotka błyskawicznie zostaje wyniesiona do rangi "potwierdzonego info" a różne dziwaczne, skrajnie prawicowe środowiska zajmują się jej kolportażem.
4. Temat podchwytuje Kąfederacja, łyka go jak poprzednio Wielkie Liczenie Murzynów, robiąc klasyczną dla siebie m-e-g-a-d-r-a-m-ę - Bosaki i inne baśniowe stwory latają po mediach (to znaczy, wiecie, tam gdzie ich wpuszczą, lol), organizują piętnaście konferencji prasowych i, generalnie, drą ryja w próbie zbudowania apokaliptycznego scenariusza, według którego już za pięć minut i szesnaście sekund dojdzie w Polsce do drugiej rzezi wołyńskiej.
5. Sprawą zaczynają interesować się normalne media, PiS słusznie diagnozuje że robi się z tego problem wizerunkowy i zaczynają się oczywiste naciski na policję i prokuraturę, coby sprawę wyjaśnić jak najszybciej.
6. I to się dzieje, o dziwo - pałkarze informują że namierzyli sprawcę. Polaka.
7. Kąfederacja nabiera wody w usta. Wszelkie ślady po darciu mordy zaczynają tajemniczo znikać z oficjalnych kanałów kąfederackiej komunikacji.
8. Pojawia się info że napastników było dwóch - i że obaj to Polacy.
9. Wisienka na torcie - okazuje się że Ukraińcy faktycznie tam byli, w postaci kobiety... która usiłowała udzielić pomocy ofierze, zaatakowanej przez Polaków.

Jedna racja, Kąfederacja.

#neuropa #polityka #konfederacja #bekazprawakow #4konserwy
  • 10
@Blaskun: zmiana tematu i bajdurzenie o jakiejś agenturze. Tłumacząc z behawiorystyki prawackich zwierząt na jezyk polski to jak "masz rację, myliłem sie i nie mam argumentów".
Jeden zero dla mnie.