Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
23 lata mojego życia za mną, a jedyne co w życiu miałem to jakieś przelotne, tymczasowe znajomości. Nigdy nie poznałem choć jednej osoby, na której mógłbym polegać i o wszystkim pogadać. Część znajomości musiałem zakończyć sam ze względu na ich toksyczny, a nawet patologiczny charakter. Często oferowałem pomoc i zagadywałem jako pierwszy, ale mało kto potrafił to docenić. Kilka razy w życiu się przeprowadzałem z różnych powodów, więc to też mogło być w jakimś stopniu problemem, ale z drugiej strony nie paliłem za sobą mostów i nie zostawiałem w tyle żadnych wartościowych osób. Jestem już w takim wieku, że większość osób ma swoje grona znajomych, a ja nie i trochę mnie to boli. Przyznam, że trochę z zazdrością patrzę na ludzi, którzy się dobrze dogadują, robią jakieś wspólne wypady, imprezy, mają ochotę na różne wygłupy itp. Nie wiem, może po prostu miałem pecha w życiu, a może coś jest ze mną nie tak.

Macie jakichś "prawdziwych" przyjaciół/znajomych i jeśli tak to gdzie i w jaki sposób ich poznaliście? Wiem, że na mój problem nie ma żadnej sensownej porady i tutaj duży wpływ ma losowość w życiu, czy zbieżność charakterów, ale jak komuś się chce podzielić swoją historią to chętnie sobie poczytam. Pozdrawiam i miłego wieczoru.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62f3dd0da5113ec157cf82fa
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 1