Wpis z mikrobloga

Za kilka dni mienie pół roku nauki #niemiecki codziennie i drugi miesiąc pobytu w Niemczech.

Właściwie nauka niemieckiego stała się chyba moim ulubionym hobby. Jestem w tym momencie na etapie, w którym odkrywam wszystkie reguły po raz pierwszy (angielski kto miał w szkole ten wie, niby wałkowane 200 razy i reguły się "znało", ale... No wiadomo, szkoła to szkoła. Dopiero poza szkołą język ogarnąłem).
Wczoraj w końcu zrozumiałem dlaczego "Ich bin in der Schule" a "Ich gehe in die Schule" i strasznie mnie ucieszyło, że w końcu dochodzę do jakiś gramatycznych konkretów po nauce zwrotów tylko na pamięć. Chcę więcej, chociaż też wiem, że nie ma co się spieszyć. Książki do gramatyki można przeczytać w dwa wieczory, tylko co z tego. Wszystko trzeba powoli przepracować.

Coraz bardziej jestem rozgadany, mniej zawstydzony językiem. Potrafię już bez oporu zapytać o coś w sklepie, czy robotników na ulicy, czy mogę przejść mimo robót itd.
Miałem też 2 dni temu mini rozmowę na dworcu kolejowym. Starsza pani pytała mnie o peron, czy jedziemy tym samym pociagiem. Ponarzekała na niemieckie pociągi, że się wiecznie spóźniają. Wyraziłem nadzieję, że się nasz nie spóźni.
Potem jeszcze raz mnie zagadnęła, że sprawdzała właśnie i nasz pociąg ma 10 minut opóźnienia. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Czyli mój niemiecki musiał jej aż tak nie zniechęcić.

Na innym dworcu byłem w stanie też zrozumieć mówione komunikaty dotyczące podjeżdżający pociągów, minut opóźnienia itd. Nie jest to żaden zaawansowany język, ale fakt jest faktem - rozumiałem.

Znam w tym momencie około 1500 słów. Szału nie ma, ale baza jakaś już się tworzy. W takim tempie po roku nauki będą 3000, a to się uznaje za wystarczające do porozumiewania się. To mnie bardzo zachęca do dalszej nauki.

Wciąż uważam, że znacznie większe znaczenie od "immersji" ma dla mnie po prostu nauka, siedzenie na tyłku i powtarzanie słówek lub poznawanie reguł gramatycznych.

Wciąż trzymam się aplikacji #etutor i ją po tym czasie dalej polecam. W pracy, jak coś "dla żartów" wtrącam po niemiecku (generalnie w pracy ze mną rozmawiają po angielsku), to prawie zawsze ktoś stwierdza, że mam bardzo dobrą wymowę. A ja na to właśnie stawiam. Pod tym względem moim zdaniem eTutor jest super - wszystkie słowa poznaje się od razu z wymową i nie ma pola do wymyślania sobie swoich wersji.

Niemniej, jeśli chodzi o gramatykę to zaczynam czuć niedosyt przy eTutor i włączam powoli inne źródła. Póki co głównie googluję interesujące mnie zagadnienia, ale być może niedługo zainwestuję w jakiś porządny podręcznik do gramatyki.

#naukajezykow
  • 16
@Kwiki: Fajnie, podziwiam tempo!

A jak sprawa z lokalnym dialektem? Chwytasz co mówią miejscowi, gdy stosują zasady wymowy zgłosek typowe dla dialektów? Pytam, bo mnie to bardzo demotywuje i utrudnia naukę.

I dopytam jeszcze: jak rozwijasz umiejętność rozumienia ze słuchu?
Chwytasz co mówią miejscowi, gdy stosują zasady wymowy zgłosek typowe dla dialektów?


@Sparky13: ja tu chyba mam jakieś szczęście, bo większość wymawia słowa bardzo podręcznikowo. Mieszkam w regionie Anhalt.

I dopytam jeszcze: jak rozwijasz umiejętność rozumienia ze słuchu?


@Sparky13: póki co staram się zbudować fundamenty słownictwa i trochę gramatyki. Kurs eTutor co którąś lekcję ma "słuchanki" - takie typowe jak pamiętam z czwartej czy piątej klasy podstawówki na angielskim, troszkę
uczyłeś się od zera czy odświeżałeś ze szkoły?


@Palladyn400: odświeżałem, ale miałem niemiecki tylko w liceum, bardzo na odwal-się (grupa od podstaw i wszyscy zdawali maturę z angielskiego), chyba dwie godziny w tygodniu.
Zakładając 30 tygodni szkolnych *2 godziny *3 lata było to około 180 godzin nauki w sumie, czyli niezbyt dużo. Jak zaczynałem się uczyć, to byłem pewien, że będzie to "od zera", ale część słów jednak kojarzyłem ze szkoły,
i ten etutor spoko?


@Palladyn400: mi pasuje bardzo pod wieloma względami, ale jak wszystko pewnie nie jest dla każdego.
Po rejestracji można (za darmo) przetestować pierwszą lekcję z każdego poziomu. Polecam z tym rozejrzeć się najpierw, a strategicznie później można otworzyć sobie pełny dostęp do wszystkiego na 7 dni za darmo. Można też od razu, ale po co, skoro pierwsza lekcja jest dostępna i można być dzień do przodu ( ͡
ciezko znalezc robote w takim miasteczku?


@fluorek: pewnie zależy. W moim przypadku akurat jest tu oddział firmy. Jakbym najpierw się tu wprowadził, a potem szukał pracy i chciał koniecznie w zawodzie, to mogłoby nie być łatwo.
Ale "jakąś" pracę raczej łatwo znaleźć. W niektórych sklepach od wielu tygodni widzę wiszące ogłoszenia "szukamy sprzedawcy", w pobliżu są też zakłady z pracą zmianową, które szukają ludzi.
czyli w zasadzie wszystkiego czego nauczyłeś się na ten moment to nauka za sprawą etutor?


@Igielny: tak

Korzystasz jeszcze lub do tego momentu korzystałeś z innych materiałów?


Tak jak w poście:

Niemniej, jeśli chodzi o gramatykę to zaczynam czuć niedosyt przy eTutor i włączam powoli inne źródła. Póki co głównie googluję interesujące mnie zagadnienia, ale być może niedługo zainwestuję w jakiś porządny podręcznik do gramatyki


Spojrzałem jak wyglądają konstrukcje czasu przeszłego,