Wpis z mikrobloga

@Milek: Formalnie obowiązuje zasada, że o ile w naszym języku nie ma tradycyjnej, "spolszczonej" wersji (endonimu) nazwy danego obiektu, to używa się pisowni i wymowy oryginalnej (czyli egzonimu - nazwy zapożyczonej z zewnątrz). W przypadku wymienionych miast po prostu w języku potocznym częściej mówiło się o Nowym Jorku, zatem doczekał się on własnego egzonimu.