Ale to trzeba mieć pecha. Narodzić się przed rewolucją światopoglądową na temat posiadania dzieci. Te kilkadziesiąt lat i może moi rodzicie by pomyśleli żeby nie robić potomka nie posiadając do tego żadnych warunków a tylko po obu stronach rodzin alkoholizm, nerwicę oraz depresję. A za oknem taki kraj jak polska w latach 90.

Tyle przykładów widziałem że osoby które dostały pomoc od rodziców mają zupełnie inną naturę, są często spokojniejsi, nie przeżyli
Turkotka - Ale to trzeba mieć pecha. Narodzić się przed rewolucją światopoglądową na ...
Tyle przykładów widziałem że osoby które dostały pomoc od rodziców mają zupełnie inną naturę, są często spokojniejsi, nie przeżyli etapu walki o to żeby na głowę deszcz nie padał. Takie mieszkanie na start to jest tyle lat tyrania zaoszczędzone w pozornie długim życiu.


@Turkotka: najlepsze jest to, że taka osoba nawet nie jest w stanie pojąc realiów takiej rzeczywistości, że rodzice cie nie wspierają i jesteś kompletnie sam na tym świecie
  • Odpowiedz
w sumie to trafiłeś w samo sedno antynatalizmu.


@Chad_chory_na_stulejke: Antynatalizm ma swoje korzenie w cierpieniu. Nie trzeba doświadczać trudności życiowych, aby dostrzec cierpienie na świecie. Wielu z nas jest pod wpływem natalistycznej ideologii, a nie każdy posiada odpowiedni rozwój kulturalny, aby przeciwstawić się temu, co było “zawsze”. Dlatego niektórzy potrzebują punktu zapalnego, takiego jak trudne doświadczenia życiowe, aby dojrzeć do postawy antynatalistycznej.
  • Odpowiedz
IT'S BRITNEY, BITCH!

Moja ulubiona scena w całym serialu! Nie potrafię tego wytłumaczyć. Wiem, jest pełno lepiej zbudowanych, lepiej zagranych, ale... to jest kwintesencja tego serialu. Michael - on i jego wiara w siebie, coś pięknego
( ʖ̯)
#theoffice
johnblaze12345 - IT'S BRITNEY, BITCH! 

Moja ulubiona scena w całym serialu! Nie potr...
  • 5
@darek-jg to któryś z tych późniejszych sezonów. Jak już Michael wyjechał. Ogólnie polecam. Fajnie zobaczyć taką inną Pam. Tym większy szacunek dla Michaela, że ją stamtąd wyciągnął.
  • Odpowiedz