Kiedyś, parę lat temu w sobotę zostałem sam w domu z moim psem (doberman). Rodzice gdzieś wyszli. Brata też nie było. Po obiedzie zdrzemnąłem się trochę. Obudził mnie pies. Szczekał i próbował otworzyć drzwi. Wychodzę z pokoju a w przedpokoju leży dywan zwinięty w rulonik. Pukanie do drzwi. Psa odciągnąłem na bok. Otwieram a tam cygan/rumun i pyta się grzecznie czy może zabrać swój dywan :)
to proste, rumun chciał wcisnąć twojemu dobermanowi dywan, rozwinął go, elegancko zaprezentował jego walory, psu się podobało i był cicho.. do momentu gdy cygan strzelił cenę - doberman się poirytował rzucił się na cygana, a ten ratując się przed pogryzieniem zatrzasnął drzwi wyjściowe za sobą... wkurzony pies zwinął dywan, a gdy usłyszał pukającego rumuna znowu zaczął ujadać, wieszając łapy na klamce, której tym razem roztrzęsiony doberman nie umiał otworzyć .. wtedy Ty
Kiedyś wracałem z nad morza i stała rodzina cała Romów jakieś 60 m przed stacją obok auta machali rękoma jakby się paliło, głowa rodziny, próbowała pchać samochód, aż się przejąłem, bo myślałem, że coś się dzieje ludziom. Mówię, do kierowcy, stój może pomożemy, ale to fachowiec był pierwszej wody i opowiedział mi jak to jest. Zatrzymuje się człowiek, żeby pomóc okazuje sie, że w aucie benzyna się skończyła, a oni nie mają
No cóż powiem tak: potem środowisko Romów oburza się na nietolerancję i złe ocenianie tej nacji... A fakty są takie: gdzie się nie pojawi grupka "cyganek" tam zawsze coś ubędzie. Pamiętam, kiedyś koleżankę w pracy okradli (pracowała na stoisku kosmetycznym) z tuszów, a potem bezczelnie zaczęły się malować 20 metrów koło stoiska.
Jedna rada dla sklepikarzy: gdy widzicie grupkę cyganów (jeszcze z małymi dziećmi!) odłóżcie miłosierdzie i poprawność polityczną i każcie wchodzić
Czy widzieliście kiedyś normalnie pracującego cygana? Jak tak, to gdzie? (nie chodzi oczywiście o konkretny adres) ale np. "u mnie pracuje w fabryce", ja pracuję w Katowicach i nie raz byłem przez nich zaczepiany by dać kasę, próbowano mi sprzedać kamery itp. znajomą okradli 2 razy w sklepie(była ekspedientką) a naprawdę w życiu nie widziałem żadnego cygana np. pracującego w sklepie, tzn. pracującego w sklepie sprzedając a
W Poznaniu co tydzień w Starym Browarze rodzina ok 15 osób. Wszyscy jaskrawe polówki Ralph Lauren, hektolitry żelu, żarcie w dobrych restauracjach, zakupy w dobrych sklepach (może nie zakupy, spacerki) i bardzo głośno się zachowują. Mnie u Cyganów najbardziej drażni to ich zachowanie. Mają w dupie wszystkich wokół, drą się, dzieciaki biegają strącają rzeczy, sprzedają te śmierdzące dywany. I te ich śmieszne pałacyki. Jakiś kompleks mają czy co ?
A tutaj masz rację. Akurat rzadko chodzę do Browaru, ale jak już jestem, to zawsze kręcą się tam cyganie. I to z tych bogatszych. Mam taki odruch, że jak takiego widzę, to automatycznie wkładam ręce do kieszeni, w której mam portfel i komórkę :)
@Altar ja mam wrażenie, że oni tam siedzą codziennie.
Słyszałem od jednej z doktorantek (UAM), że idąc od ul. Półwiejskiej w kierunku Bema (tą piaszczystą dróżką miedzy drzewami), zaszły jej drogę cyganki, wymuszając na niej usługę wróżenia.. Ona nie chciała i zaczęła się szarpanina bo nie chciały jej pościć trzymając ją za torebkę. Więc zdjęła torebkę i uciekła chcąc zadzwonić po policje. Oczywiście policja olała sprawę..
Aaa, jeszcze zapomniałem o jednej zabawnej i jednocześnie mniej zabawnej sytuacji.
Kiedyś sobie jarałem papieroska pod sklepem i patrze, idzie jakiś cygan ubrany w biały garnitur, mokasyny i niosący teczke. Tak na oko strój firmy Versace itp. (sory jak nazwa pomylona) Myśle sobie: j$$y zarobas. Ten podchodzi do starszej pani z dzieckiem i pyta się, czy nie ma 2 zł, bo nie ma za co żyć i kupić sobie jedzenia... p!!%!%!n
"Tak krytykujecie te rumunki , a niech się przyzna chociaż jeden z was co nigdy w życiu nie ukradł batonika z supermarketu albo drożdżówki ze sklepiku szkolnego...chociaż jeden , a dopiero później je oceniajcie !" by Eks modelka
Jak miałem kilka lat, zwinąłem ze straganu brzoskwinię (choć wydaje się, że moja mama i tak za nią zapłaciła). Miała zepsutą pestkę, więc ją wyrzuciłem :(
Od tamtej pory wiem, że kradzione nie tuczy. Uff, zrzuciłem to z siebie. Od razu mi lepiej.
Komentarze (286)
najlepsze
"Nie mam kasy na leczenie i na jedzenie." Szkoda że ta kartka ma napis wydrukowany i za laminowany xD
Jedna rada dla sklepikarzy: gdy widzicie grupkę cyganów (jeszcze z małymi dziećmi!) odłóżcie miłosierdzie i poprawność polityczną i każcie wchodzić
Czy widzieliście kiedyś normalnie pracującego cygana? Jak tak, to gdzie? (nie chodzi oczywiście o konkretny adres) ale np. "u mnie pracuje w fabryce", ja pracuję w Katowicach i nie raz byłem przez nich zaczepiany by dać kasę, próbowano mi sprzedać kamery itp. znajomą okradli 2 razy w sklepie(była ekspedientką) a naprawdę w życiu nie widziałem żadnego cygana np. pracującego w sklepie, tzn. pracującego w sklepie sprzedając a
A tak poważnie tu jest sławny pracujący Cygan
http://www.youtube.com/watch?v=91aLF8ZY7AE
A sam osobiście znam z widzenia jednego Cygana, który pracuje na budowie. Niestety z widzenia znam kolejnych 20 którzy zajmują się żebractwem.
a no i mieszkają w "pałacach" które wyglądają jakby z disneylandu podpieprzyli :D
Jedyny Cygan którego
Słyszałem od jednej z doktorantek (UAM), że idąc od ul. Półwiejskiej w kierunku Bema (tą piaszczystą dróżką miedzy drzewami), zaszły jej drogę cyganki, wymuszając na niej usługę wróżenia.. Ona nie chciała i zaczęła się szarpanina bo nie chciały jej pościć trzymając ją za torebkę. Więc zdjęła torebkę i uciekła chcąc zadzwonić po policje. Oczywiście policja olała sprawę..
Kiedyś sobie jarałem papieroska pod sklepem i patrze, idzie jakiś cygan ubrany w biały garnitur, mokasyny i niosący teczke. Tak na oko strój firmy Versace itp. (sory jak nazwa pomylona) Myśle sobie: j$$y zarobas. Ten podchodzi do starszej pani z dzieckiem i pyta się, czy nie ma 2 zł, bo nie ma za co żyć i kupić sobie jedzenia... p!!%!%!n
"Tak krytykujecie te rumunki , a niech się przyzna chociaż jeden z was co nigdy w życiu nie ukradł batonika z supermarketu albo drożdżówki ze sklepiku szkolnego...chociaż jeden , a dopiero później je oceniajcie !" by Eks modelka
przerażające...
Od tamtej pory wiem, że kradzione nie tuczy. Uff, zrzuciłem to z siebie. Od razu mi lepiej.
http://www.youtube.com/watch?v=Dro6iTg1vng