zniszczenia poszły górą , przód wygląda na nienaruszony , dach/góra dużo zastąpione nowymi elementami , jeśli spawy solidne to stawiam że min 90% wytrzymałości "nówki"
oczywiście informacja o takiej naprawie pociąga za sobą cenę w dół, nie bałbym się jednak jeździć takim autem ale nie chciałbym bym też by pan Mirek sprzedał mi je jako niebite po dziadku/niemcu co płakał jak go sprzedawał :)
@ghost_on: Problemem są naprawy wykonywane absolutnie po kosztach typu naprostujemy wszystko, co tylko da się potem zaszpachlować, cięcie i spawanie w losowych miejscach, łatanie dziur szmatami, grzanie palnikiem i "klepanie" elementów strukturalnych tak, żeby tylko wszystko się kupy trzymało i naprawa była niewidoczna gołym okiem. Takie auta potem się gną i rozpadają na kawałki.
Tutaj wygląda na to, że robota wykonana możliwie profesjonalnie, czyli (prawie) wszystko, co było skrzywione zostało wymienione
a gdzie ty tu masz naruszone strefy zgniotu w tym przypadku? przód nie ruszony próg tez nie, nawet poduszki całe, geometria podwozia powinna być nienaruszona bo cala energie poszła gorą samochodu. Poza dachowaniem ten samochód będzie tak samo bezpieczny jak fabryka.
@kluczyk: haha bzdura totalna jest naruszona cała konstrukcja samochodu. Co z tego że w przód nie dostał, za wytrzymałość odpowiada cała karoseria która została poważnie uszkodzona.
przecież to jest nic, sam ma kolegę który 3 lata temu kupil lancera evo X z usa, carfax pokazał że samochód przyjechał cały do Polski, więc kupił cena ponad 130 tyś, mapa na 460 konia, ponad 550 nm, i jakie było zdziwnienie jak pojechał na konserwację, osoba co to robiła zobaczyła jakiś dziwny znak na podwoziu. No i się akcja zaczęła, zobaczył to miejsce, i jak mówił wyglądało dziwnie ale nic nie
o co się później okazało. Jakoś mu to nie dawało spokoju, wiec pojechał do Auto GT, sprawdzili cały samochód, prosty, mocny, silnik stan super, podwozie extra, żadna część nie malowana. Ale drożył dalej. Zapadła decyzja zdzieramy dywan i wszystko ze środka. I co i nic !! Ale skąd ta rysa w podwoziu. Dobra zamawiamy ekspertyzę z PZMOT. Ekspert przyjechał, oglądną, znalazł jeden spaw idealnie na środku. Decyzja co robimy dalej. Samochód wraca
w fabryce też spawają samochód z elementów, tutaj jest zrobione podobnie. Wolałbym kupić taki samochód z udokumentowaną naprawą niż "nówka sztuka nie bity 180tyś zobacz", gdzie jak to wyżej napisane wszystko wyklepane naciągnięte i zaszpachlowane byle by poszło, a pół roku później i tak się rozleci.
w fabryce też spawają samochód z elementów, tutaj jest zrobione podobnie.
@Grzegonz: tylko w fabryce pozostałe elementy nie były prostowane a wcześniej w sposób przypadkowy odkształcone. Zresztą chciałbym zobaczyć fabryczną instrukcję napraw do tego modelu i zobaczyć, czy konstruktor dopuścił naprawę w takim zakresie (te naprawy które znajdziesz w instrukcji zostały zweryfikowane pod względem wytrzymałości po naprawie)
@MichasQGP: Niemcowi się nie opłaca, Polakowi też już średnio, ale na wschodzie przy ich stawkach za roboczogodzinę jeszcze przejdzie. Wrak na pewno kupiony okazyjnie, części też nie wychodzą drogo. Najdroższe i tak było lakierowanie. W ogólnym rozrachunku całkowity koszt naprawy mógł nie przekroczyć kwoty za jaką auto zostało kupione.
@Fraglesss: mnie zawsze zastanawiają dwie rzeczy w takich przypadkach:
1. jak to się finansowo może opłacać? przecież to jest koszt zakupu wraka + bardzo dużo robocizny i materiału. Najczęściej naprawiają jakieś średnio interesujące auta warte na oko 30 - 40 k PLN. Jak to im się potem opłaca przy odsprzedaży, nawet jak ściemnią że jest bezwypadkowe?
Mój znajomy mechanik robi podobne cuda z samochodami
Podjeżdżam na warsztat stoją 3 trupy Honda Civic "UFO", Seat Leon i Outlander no samochody wyglądają jak na złom zagaduje co z nimi a mówi do zrobienia i sprzedania myślę spoko
Podjeżdżam jakiś miesiąc późnej i tak
Honda jest już czarna "igła" ;)
Leon wyklepany
a sam wziął sobie Outlandera
powiem szczerze, że nie uwierzę w żadne ogłoszenie stan idealny, igła, nowy nie bity
Mistrzostwo świata w wykonaniu tego Rosjanina. Widać, że gość robi to z prawdziwą pasją. Ciekawe, czy w Polsce jest ktoś taki, jak ten Pan? Na marginesie, znajomy jakieś dwa lata temu rozwalił samochód służbowy Renault Kangoo, miał on wtedy chyba rok. Firma ubezpieczeniowa stwierdziła, że nie opłaca się naprawiać i chyba dostali równowartość kasy z AC i bodajże zostawili tzw. wrak. Co ciekawe, jego firma bardzo szybko znalazła kupca na to auto,
Czy to coś zmienia, że jest zrobiony? Niby tyle jeździ samochodów poskładanych, a nie widziałem nigdy wypadku w którym samochód się rozleciał na 2 części.
Z samochodami jest podobnie jak z firmowymi, bezpiecznymi i wysokiej jakości ochraniaczami, kaskami. Jak walisz ostrą glebe np na motocyklu i drogi firmowy kask pęka i drogie firmowe ochraniacze ciala sie łamią - tzn że dobrze zainwestowałeś w swoje bezpieczeństwo. To one pochłoneły energie uderzenia i zachowały się tak jak powinny.
metaloplastyka kurde. A potem złoży się jak domek z kart. To przestępstwo prostowanie słupków i dachu. Tak uszkodozne auto na złom powinno trafić. To nie błotnik, lampa czy zderzak, doszło do naruszenia sztywności nadwozia. Weźcie sobie pognijcie drut. Za którymś razem się złamie.
Wyciąganie i wymiana poszycia dachu oraz lewego boku, co jest w tym nadzwyczajnego ? Najgorsze, że rzadko się to opłaca bo na zdjęciach wygląda to na prostą sprawę ale w rzeczywistości jak jeszcze poduszki wywali to do wymiany jest dużo wnętrza podsufitki, poduszki, pasy, bezpieczniki pirotechniczne itp... a nieraz nie wiadomo jeszcze co z silnikiem.
Gdyby sprzedawcy informowali, ze byl robiony, a jego cena bylaby nizsza niz bezwypadkowego to wszystko byloby ok, ale niestety Cebulak Cebulakowi Cebulakiem...
@MarZam: to jest niestety polska mentalność. Wystarczy zerknąć na niemieckie ogłoszenia, najlepiej najtańszych aut, które idą za grosze bo po prostu nie przechodzą już restrykcyjnych przeglądów. Powiedzmy Hans sprzedaje Corse B, w aukcji umieszcza 20 zdjęć. Fotografuje rozdarcie fotela, ogniska rdzy, ułamaną antenę. Silnik zaczyna brać płyn chłodniczy, więc Hans wpisuje "motorschaden". Licytacje wygrywa Marek ze Zgorzelca, który następnego dnia jedzie po Corse, płaci za nią 100 Euro. Jeszcze tego samego
Panowie. Zdarzyło mi się kiedyś pracować w jednym z salonów sprzedaży pewnej marki samochodowej. Nie takie auta były tam klepane i wystawiane na plac do sprzedaży jako bezwypadkowe używki.
@sulkov: To nie żadna tajemnica, wiele różnych tak robi. Dla tego priorytet przy zakupie - oglądać podłużnice. Sam raz na tym wpadłem, auto igła a podłużnice obsmarkane i pogięte heh........
Komentarze (143)
najlepsze
zniszczenia poszły górą , przód wygląda na nienaruszony , dach/góra dużo zastąpione nowymi elementami , jeśli spawy solidne to stawiam że min 90% wytrzymałości "nówki"
oczywiście informacja o takiej naprawie pociąga za sobą cenę w dół, nie bałbym się jednak jeździć takim autem ale nie chciałbym bym też by pan Mirek sprzedał mi je jako niebite po dziadku/niemcu co płakał jak go sprzedawał :)
Tutaj wygląda na to, że robota wykonana możliwie profesjonalnie, czyli (prawie) wszystko, co było skrzywione zostało wymienione
@kluczyk: haha bzdura totalna jest naruszona cała konstrukcja samochodu. Co z tego że w przód nie dostał, za wytrzymałość odpowiada cała karoseria która została poważnie uszkodzona.
@Grzegonz: tylko w fabryce pozostałe elementy nie były prostowane a wcześniej w sposób przypadkowy odkształcone. Zresztą chciałbym zobaczyć fabryczną instrukcję napraw do tego modelu i zobaczyć, czy konstruktor dopuścił naprawę w takim zakresie (te naprawy które znajdziesz w instrukcji zostały zweryfikowane pod względem wytrzymałości po naprawie)
1. jak to się finansowo może opłacać? przecież to jest koszt zakupu wraka + bardzo dużo robocizny i materiału. Najczęściej naprawiają jakieś średnio interesujące auta warte na oko 30 - 40 k PLN. Jak to im się potem opłaca przy odsprzedaży, nawet jak ściemnią że jest bezwypadkowe?
2. kunszt tych ludzi jest wręcz nieprawdopodobny.
Podjeżdżam na warsztat stoją 3 trupy Honda Civic "UFO", Seat Leon i Outlander no samochody wyglądają jak na złom zagaduje co z nimi a mówi do zrobienia i sprzedania myślę spoko
Podjeżdżam jakiś miesiąc późnej i tak
Honda jest już czarna "igła" ;)
Leon wyklepany
a sam wziął sobie Outlandera
powiem szczerze, że nie uwierzę w żadne ogłoszenie stan idealny, igła, nowy nie bity
http://moto.onet.pl/pracownik-firmy-transportowej-rozbija-ferrari-458-italia/4jhm4 ?
EDIT: Znalazłem jeszcze nowe lambo składane u Mietka po pieniądzach
http://news.ninemsn.com.au/world/2013/09/23/18/29/lamborghini-splits-in-two
Komentarz usunięty przez moderatora
Panie toż to samochód bezwypadkowy, mało przeżył
Można nieźle zarabiać na cebulakach .