A wracajac do tematu -mozecie mnie minusowac ile chcecie ale ja i tak nie zaakceptuje homoseksualizmu...
do czego to prowadzi? Chcecie miec dzieci to je sobie zrobcie... skoro swiat stworzyl nas fizjologicznie do wspolzycia z plcia przeciwna (tak homosie mamy 2 plcie!) to dlaczego ku$$$ ktos wymyslil sobie glupia mode na to zeby obcowac z osobami z tej samej plci?
No chodzi o to ze zrob sobie dziecko z kolega gejem ...dasz rade? I widzisz -uwazasz ze zwiazki homoseksualne sa lepsze od hetero bo nie porzucalyby dzieci?
Nie dam :P To chyba oczywiste - nie rozumiem co to za argument. Nie pisałem o porzucaniu dzieci przez związki tylko heteroseksualne, ale o porzucanie w ogóle - przekręcasz moje słowa. Nie pisałem też o lepszości zwiazków homo - ba, uważam, że byłoby idealnie gdyby
A czy któryś gej czy lesbijka pokażą w końcu konkretny artykuł, paragraf, COKOLWIEK w prawie co ma wymowe 'jeśli jestes gejem/lesbijką to możesz/nie możesz...'?
Prawo w żadnym miejscu nie rozgranicza - o ile mi wiadomo - na homo i hetero. Więc w czym do cholery problem?
jak zwykle.. pare madrych zdan.. i w wiekszosci mnostwo glupich komentarzy.
Sprawa jest prosta. zadnych praw dla kochajacych inaczej. Jedynie zapis konstytucyjny o niedyskryminowaniu ze wzgledu na orientacje. Nie wiem czy w w Pl jest takowy zapis.
I tyle. Kogo (lub co) kochasz obywatelu, to twoja prywatna sprawa.
W konstytucji masz napisane, ze malzenstwo jest rozumiane jako zwiazek kobiety i mezczyzny. W konstytucji tez masz o niedyskryminowaniu. Tak jak jest, jest ok. Ale homosiom dupy swedza i chca zmieniac prawo wg wlasnego widzimisie.
mam pytanie do znawców tematu czemu tylko pedały (no i lesby) mają mieć specjalne ustawy
przecież to nie jest równe traktowanie, a przywilej, a tego kto ma przywileje zazwyczaj zwie się arystokratą - bo może więcej, ze względu na jakąś cechę szczególną
to jest poważna sprawa - czemu np pedały mogą się "żenić", a np cyganie nie mogą kojarzyć swoich dzieci w wieku lat przypuśćmy 12, albo muzułmanie (czy mormoni) nie mogą
Na księdza można powiedzieć "klecha", na niepełnosprawnego "kaleka", na lekarza "konował" a na twoją matkę "stara raszpla" - też będzie to prawda ale do czego taki język prowadzi?
Jest sobie pracodawca, w którego firmie nagle okazuje się, że jeden z pracowników jest gejem.
Dajmy na to, że jest to firma, gdzie komunikacja między pracownikami odgrywa istotną rolę (jakaś firma marketingowa np.?). Komunikacja ta z różnych powodów (niski poziom tolerancji niektórych pracowników itp.) zostanie nadwyrężona w tym momencie, a co z tym idzie, jakość pracy spada.
Co teraz ma zrobić pracodawca? Wywali geja, to zostanie oskarżony o dyskryminację na tle orientacji
Wg mnie "clearly inferior substitute" jest uczciwy, bo fakt faktem, tylko prawdziwe małżeństwa przyczyniają się do wzrostu gospodarczego i dlatego zasługują na ulgi. Powiedzmy sobie szczerze - związki homoseksualne nie mogą mieć pełnych przywilejów małżeństwa, bo na nie nie pracują. Oczywiście nie chodzi o wspólne rozliczanie się itp., tylko o możliwości reprodukcyjne :)
Dlaczego widzisz malzenstwo jako wypracowany przychod i ulgi, a nie jako zwiazek dwojga ludzi?
Teraz mamy kult pieniądza, takie argumenty będą pojawiać się coraz częściej. Jedynym celem życia powoli staje się zarobienie jak największej ilości pieniędzy.
Komentarze (342)
najlepsze
A wracajac do tematu -mozecie mnie minusowac ile chcecie ale ja i tak nie zaakceptuje homoseksualizmu...
do czego to prowadzi? Chcecie miec dzieci to je sobie zrobcie... skoro swiat stworzyl nas fizjologicznie do wspolzycia z plcia przeciwna (tak homosie mamy 2 plcie!) to dlaczego ku$$$ ktos wymyslil sobie glupia mode na to zeby obcowac z osobami z tej samej plci?
Pomijam aspekty katolickie... nie kazdy
I widzisz -uwazasz ze zwiazki homoseksualne sa lepsze od hetero bo nie porzucalyby dzieci?
Nie dam :P To chyba oczywiste - nie rozumiem co to za argument. Nie pisałem o porzucaniu dzieci przez związki tylko heteroseksualne, ale o porzucanie w ogóle - przekręcasz moje słowa. Nie pisałem też o lepszości zwiazków homo - ba, uważam, że byłoby idealnie gdyby
Komentarz usunięty przez moderatora
Prawo w żadnym miejscu nie rozgranicza - o ile mi wiadomo - na homo i hetero. Więc w czym do cholery problem?
Sprawa jest prosta. zadnych praw dla kochajacych inaczej. Jedynie zapis konstytucyjny o niedyskryminowaniu ze wzgledu na orientacje. Nie wiem czy w w Pl jest takowy zapis.
I tyle. Kogo (lub co) kochasz obywatelu, to twoja prywatna sprawa.
przecież to nie jest równe traktowanie, a przywilej, a tego kto ma przywileje zazwyczaj zwie się arystokratą - bo może więcej, ze względu na jakąś cechę szczególną
to jest poważna sprawa - czemu np pedały mogą się "żenić", a np cyganie nie mogą kojarzyć swoich dzieci w wieku lat przypuśćmy 12, albo muzułmanie (czy mormoni) nie mogą
Na księdza można powiedzieć "klecha", na niepełnosprawnego "kaleka", na lekarza "konował" a na twoją matkę "stara raszpla" - też będzie to prawda ale do czego taki język prowadzi?
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Dajmy na to, że jest to firma, gdzie komunikacja między pracownikami odgrywa istotną rolę (jakaś firma marketingowa np.?). Komunikacja ta z różnych powodów (niski poziom tolerancji niektórych pracowników itp.) zostanie nadwyrężona w tym momencie, a co z tym idzie, jakość pracy spada.
Co teraz ma zrobić pracodawca? Wywali geja, to zostanie oskarżony o dyskryminację na tle orientacji
Chyba tobie zaglądali, bo mnie nie :)))))
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Teraz mamy kult pieniądza, takie argumenty będą pojawiać się coraz częściej. Jedynym celem życia powoli staje się zarobienie jak największej ilości pieniędzy.
pochwal się lepiej jak tam testy gimnazjalne ci poszły :)
………………..,-‘’ ; ; ;,,---,, ; ;’’-,……………………………..,,,---,,
……………….,’ ; ; ;,-‘ , , , , , ‘-, ; ;’-,,,,---~~’’’’’’~--,,,…..,,-~’’ ; ; ; ;;’-,
……………….| ; ; ;,’ , , , ,,-~’’ ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ¯’’~’-,, ,,-~’’ , , ‘, ;’,
……………….’, ; ; ‘-, ,-~’’ ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ; ;
A jak ktos sie nie boi tylko brzydzi to co? Obrzydzenie a strach to roznica.