Od początku wiedziałem, że akwizycja :) Miałem podobną akcję przy czym miałem więcej szczęścia, bo udało mi się przed tym pierwszym dniem pracy wystalkować o co chodzi.
Najśmieszniejsze, że szukałem pracy dla programisty i odpowiedziałem na ogłoszenie dla team lidera czy coś w ten deseń. Dalej sytuacja identycznie. Szyldu brak, miejsce nie wiadomo jakie. Blankiecik, kolejka, rozmowa z odpicowanym lalusiem, telefon "Masz tą robotę, jutro na 9 schludnie ubrany". Też ciężko było
nawet ich pracodawca jeszcze przed zatrudnieniem robi ich w ciula
@npsr: ponieważ tu nie chodzi o to, żeby ktoś był kumaty. takich osób nie biorą na 2 etap. żeby w tym pracować nie możesz za dużo wiedzieć (szczególnie o rynku pracy) i jeszcze dodatkowo się domyślać. Ci, którzy są tymi "ownerami" są robieni przez centralę i doskonale sobie zdają sprawę, że na początku też ich robiono 'w ciula'. im wyżej, tym
Eeee, słabo. Jeśli po pierwszej rozmowie o pracę nie wiadomo o co chodzi i czym będziesz się zajmował, to znaczy że ktoś właśnie próbuje cie wkręcić w takie bagno. W normalnych firmach nie ma euforii, szaleństwa i opalenizny w środku zimy (chyba że chcesz zostać pracownikiem solarium), bo ludzie zajmują się...
hehe stare jak swiat ;). tesciowa kiedys teafila na takie szkolenie i wrocila jakby normalnie miala 20lat i milon cebulionw w banku ;). z pol godziny opowiadala jak to tim liderka po 1min rozmowie stwierdzila ze ma kobieta potencjal i za pol rpku widzi ja na stanowisku co najmniej kierowniczum a nawet w zarzadzie ;). oczywoscie tesciowej nie przeszkadzalo ze chodzili po firmach i sprzedawali dluhopisy dla dzieci na jedzenie ;). naszczwscie
Jakieś 9 lat temu wdepnąłem w bardzo podobne gówno. Wtedy była to jedna z moich pierwszych rozmów. Szukałem pracy na wakacje. W ogłoszeniu była firma komputerowa - w rzeczywistości akwizytorzy Cyfry Plus. Jak skończony baran pojechałem z nimi PKS-em (sic!) za miasto (nadal nieświadomy co się dzieje). Dopiero na miejscu zorientowałem się, że to zwykli domokrążcy. Podziękowałem momentalnie kiedy do mnie dotarło, a później przez kilka dni czułem się zgwałcony mentalnie jak
@Gizmorider Przykro mi to mówić, ale odnoszę wrażenie, że rekruci co przeszli do drugiego etapu i udali się na ten przystanek(a nawet na Hallera) niewiele się różnią poziomem naiwności od tych ludzi, którzy zgodzili się podpisać umowy z pseudo Amnesty International.
Podobnie jak @advert , stawiam że brakuje Ci doświadczenia w tych sprawach.
Do mnie przyszedł kiedyś jakiś facet #!$%@? w garnitur, z neseserem i mówi mi że moja firma energetyczna organizuje jakieś rabaty czy coś w tym stylu i on ma dla mnie nową umową, dzięki której mniej zapłacę za prąd (trochę już pozapominałem bo to dawno było). Na to ja że nie wiem o co chodzi, a on swoje że żąda (już nawet nie prosi) ostatnią fakturę za prąd, bo tam jest wszystko
@elim: Dokładnie takiego samego gościa miałem z tydzień temu. Ta sama gadka. Też z trefną legitymacją, którą pokazywał w taki sposób, że palcami zasłaniał polowe tego, co tam było napisane. Też chciał fakturę/rachunek za prąd z poprzedniego miesiąca. Nic tylko ich lać i patrzeć, czy równo puchnie.
Komentarze (307)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Najśmieszniejsze, że szukałem pracy dla programisty i odpowiedziałem na ogłoszenie dla team lidera czy coś w ten deseń. Dalej sytuacja identycznie. Szyldu brak, miejsce nie wiadomo jakie. Blankiecik, kolejka, rozmowa z odpicowanym lalusiem, telefon "Masz tą robotę, jutro na 9 schludnie ubrany".
Też ciężko było
@npsr: ponieważ tu nie chodzi o to, żeby ktoś był kumaty. takich osób nie biorą na 2 etap. żeby w tym pracować nie możesz za dużo wiedzieć (szczególnie o rynku pracy) i jeszcze dodatkowo się domyślać. Ci, którzy są tymi "ownerami" są robieni przez centralę i doskonale sobie zdają sprawę, że na początku też ich robiono 'w ciula'. im wyżej, tym
Obrazki na ścianach, ładna pani przy komputerze, formularz, pan rysujący na kartce... Mogę się założyć, że to ta sama "firma", tylko innym oddział.
W normalnych firmach nie ma euforii, szaleństwa i opalenizny w środku zimy (chyba że chcesz zostać pracownikiem solarium),
bo ludzie zajmują się...
byłem nim całe 2 min ale procedura wyglądała tak samo
i tutaj historia powinna się zakończyć.
@Gizmorider
Przykro mi to mówić, ale odnoszę wrażenie, że rekruci co przeszli do drugiego etapu i udali się na ten przystanek(a nawet na Hallera) niewiele się różnią poziomem naiwności od tych ludzi, którzy zgodzili się podpisać umowy z pseudo Amnesty International.
Podobnie jak @advert , stawiam że brakuje Ci doświadczenia w tych sprawach.
PS Przeczytałem całość.