@Gizmorider: Jakieś 3 lata temu w Łodzi też te mendy chodziły po blokach i zbierały kasę na lisy, które cierpią przez budowę autostrad w Polsce. Kolo był tak natrętny i bezczelny, nie chciał ustąpić nawet jak go wyzwałem od eko-terrorystów, jedyne wyjście trzasnąć drzwiami przed nosem. Też prezentował ten sam sytem dotowania, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to tak wygląda jak opisałeś.
Powiem wam że nie trafiliście jeszcze tak źle. Kiedyś byłem na takiej rozmowie w Katowicach nawet w ładnym biurze nazwy firmy nie pamiętam ( całość około 6 lat temu. ). Pani na rozmowie rzucała pięknymi opowieściami o tym jak zakładają tu oddział wielkiej międzynarodowej firmy, z korzeniami w Stanach, słowo w słowo jak z opowieści powyżej. U mnie miarka przebrała się na szczęście pod koniec rozmowy gdy wyszło na jaw że chodzi
A ja niedawno odpowiedzialem na ogloszenie na OLX, jakaś praca biurowa...zadzwonili, powiedziano, że jest rekrutacja na stanowisko menadżera, ok, co mi szkodzi...na miejscu grupa 15 osób, wszyscy też na rekrutację...przychodzi facet w garniaku, zaczyna opowiadać o ubezpieczeniach, o analizie, o zarobkach w euro i od razu po 5000....opowiada, jak to zlodzijski jest system pracy o umowę z ubezpieczeniem i dlatego proponuje tylko prowizję itp itd
Do mnie taki sam zajarany koleś zapukał do mieszkania próbując wcisnąć to samo, ale z ramienia WWF dla rysi (on chyba mówił "ryśków"). Gadał, że to fajne zwierzaki i w ogóle, że fajnie by było im pomóc, co nie? Ileś tam miesięcznie można przelewać i ryśki będą szczęśliwe.
W Poznaniu coś podobnego działa - ma w nazwie "marketing" i działalność tej firmy polega na chodzeniu od drzwi do drzwi i naciąganiu innych na kasę. Jest pełno takich firm akwizycyjnych, których dzialaność w skrócie zawsze wygląda tak samo. Przychodzisz na rozmowę, wrażenie, że będzie ciężko się dostać, potem hurra - dzwonią, że się udało i pokonałeś setki kandydatów, obiecują złote góry (już niedługo będziesz team leaderem, potem będziesz menagerem na jeszcze
Wykopuję, bo sam kiedyś byłem na podobnej rozmowie. Wysłałem CV, babka oddzwoniła i zaprosiła na rozmowę - miałem się stawić przy Szewskiej o 16 i zadzwonić do niej na ten numer z którego dzwoniła, bo "trudno do nas trafić i ja poinstruuję". Na miejscu oczywiście jakiś kwestionariusz i "proszę wypełnić, za 5 minut ktoś pana poprosi". Oczywiście muza na całą recepcję #!$%@?ła. Wypełniłem formularz, oddałem w recepcji i już zaproszenie na rozmowę.
Jakbym słyszał swoją historię o akwizytorach wtedy jeszcze cyfry plus. Tylko, że oni byli większymi #!$%@?, bo jechali do totalnych wiosek zabitych dechami co najmniej 100km od Poznania i wkręcali telewizję cyfrową. Wtedy jeszcze było to przed tym jak Polska przechodziła na naziemną telewizję cyfrową, ale podejrzewam, że od czasu jak zaczęli w tv mówić o naziemnej telewizji cyfrowej to firma na babciach i nie ogarniętych ludziach ze wsi zarabiała majątki. Akwizytorom
@pwone: "Dzień dobry, podłączamy grupowo telewizję cyfrową w pańskiej miejscowości, to jedyna taka okazja..." Też się z nimi spotkałem lata temu, wiedziałem już o co chodzi w momencie, w którym powiedzieli "idziemy na przystanek". Dziw bierze, że ludzie wciąż się na to łapią. Może niektórzy do tej pory się nie kapnęli, że zostali zmanipulowani xD Tak czy inaczej ta tajemniczość najpierw była wkur*iająca, ale po tym jednym razie złapałem ich algorytm
O panie xD Moja była ma na FB robotę zapisaną "rekrutantka w Amnesty International". Od paru lat z nią nie utrzymuje kontaktu zbytnio i widząc ten status raczej nie podejrzewałem że jest szansa że robi w takim bagnie.
Niezła blondynka, w sumie pasuje do takiej roboty jak naciąganie jeleni ( ͡°͜ʖ͡°)
Nie byles jedyny. Kiloro moich znajomych tez sie na nich nacielo ale zamiast Amnesty International "pracowali" w sprzedazy bezposredniej perfum na swiebodzkim albo chodzili po domach podpisywac lewe umowy na prad. Obecnie nazywaja sie CM Solutions. Polecam ladnie wypozycjonowac na te slowa kluczowe ale i tak za jakis czas pewnie zmienia nazwe firmy.
Komentarze (307)
najlepsze
Kiedyś byłem na takiej rozmowie w Katowicach nawet w ładnym biurze nazwy firmy nie pamiętam ( całość około 6 lat temu. ). Pani na rozmowie rzucała pięknymi opowieściami o tym jak zakładają tu oddział wielkiej międzynarodowej firmy, z korzeniami w Stanach, słowo w słowo jak z opowieści powyżej. U mnie miarka przebrała się na szczęście pod koniec rozmowy gdy wyszło na jaw że chodzi
w gruncie rzeczy było to dzwonienie w
Jest pełno takich firm akwizycyjnych, których dzialaność w skrócie zawsze wygląda tak samo. Przychodzisz na rozmowę, wrażenie, że będzie ciężko się dostać, potem hurra - dzwonią, że się udało i pokonałeś setki kandydatów, obiecują złote góry (już niedługo będziesz team leaderem, potem będziesz menagerem na jeszcze
@pwone: oj tam oj tam zaraz największa. Jeszcze są politycy :)
Czy tam prawnicy (np od patentów czy odszkodowań za dyskryminację Romów).
I najemnicy (w sensie wojskowi, z wyłączeniem obrony własnego kraju).
"Dzień dobry, podłączamy grupowo telewizję cyfrową w pańskiej miejscowości, to jedyna taka okazja..."
Też się z nimi spotkałem lata temu, wiedziałem już o co chodzi w momencie, w którym powiedzieli "idziemy na przystanek". Dziw bierze, że ludzie wciąż się na to łapią. Może niektórzy do tej pory się nie kapnęli, że zostali zmanipulowani xD
Tak czy inaczej ta tajemniczość najpierw była wkur*iająca, ale po tym jednym razie złapałem ich algorytm
Niezła blondynka, w sumie pasuje do takiej roboty jak naciąganie jeleni ( ͡° ͜ʖ ͡°)