Nie chcę się błąkać
Artykuł z dużego formatu podobny do "ostatniej doby samobójcy" - tym razem bardziej ze strony mysli i odczuć osób chcących zakończyć zycie i tych, którym sie to nie udało. Lektura dla myślących.
Floyt z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 13
Artykuł z dużego formatu podobny do "ostatniej doby samobójcy" - tym razem bardziej ze strony mysli i odczuć osób chcących zakończyć zycie i tych, którym sie to nie udało. Lektura dla myślących.
Floyt z
Komentarze (13)
najlepsze
Najgorsze jest to że ludzie z depresją
Nie zgodzę się do końca, bo taki realizm jest mimo wszystko powierzchowny. Gdyby pójść o krok dalej, to mamy też taką prawdę, że my nie tylko dajemy się światu doświadczać, ale też wpływamy na to, jak ten nasz świat będzie wyglądał. Dlatego ktoś komu nie starcza do pierwszego może być radosny, a ktoś o wysokich dochodach martwić się, że jest biedny. Gdyby ten drugi
dziękuję i dobranoc.
Sam staram się być niepoprawnym optymistą. Lecz czasem, kiedy różowe okulary zsuną mi się z nosą. Zaczynam rozumieć osoby które nie czepiają się tego świata ze wszystkich sił. Świata gdzie coraz więcej osób krzyczy TYLKO JA!!! Gdzie jest ogromne parcie na to aby być lepszym od innych a kryteriami oceny tego kto zajmie "miejsce na podium" są lepsza
Niestety nie wejdzie. Zniknal juz z wykopaliska - sam nie wiem gdzie jeszcze go znajdują komentujący. Wrzucilem bo mnie tez bardzo poruszyl - choc ryzykowalem ze sam bede nazwany depresantem. Zarzucano mi z resztą ostatnio ze wrzucam gówno - ale prawda jest taka ze tylko gówno sie dostaje na główną. Rzeczy lekkie, latwe, przyjemne, i śmieszne. Lub narzekanie jaki swiat jest zły i niesprawiedliwy a ludzie wilkiem patrzą zeby nas oszukać.
Nie, w ogóle.
Psychopata raczej nie znajdzie się w punkcie, gdzie czuje się uciskany przez innych lub przez okoliczności życia. Nie dlatego, że nie może być uciskany czy mieć kiepskiej sytuacji, ale dlatego, że nie będzie się rozczulał. Na niego wiele
Mysle ze klimat ma coś do siebie. Choć nie wiem czy tak daleko bym się posunął - są kraje islandzkie w ktorych nie ignoruje sie tak bardzo krzywdy jak u nas. Mysle ze kilkadziesiąt lat komuny dało swoje - wtedy krzywda byla jakos wpisana w ustroj i byla tolerowana. Nie tak latwo to wypisac z naszej historii, przyzwyczajen i wychowania.
Mysle ze tą czescią wspólną o której piszesz w tym wypadku