Czy ja dobrze rozumiem, ze karą dla przegranych jest to, że straszna pani przebrana za różową mrówkę zżera coś ohydnego ( btw np. szczypiorek? czy kluski?) i chucha im potem w twarz przez wielką przezroczystą tubę. Toż to jakaś tortura niesamowita...
Ten zielony to konik polny, symbolizujący nadzieję. Tor który pokonuje to swoisty labirynt. Pokonuje go aby odpowiedzieć za swoje złe uczynki. Jeśli mu się uda czeka go nagroda. Jeśli nie to kara w postaci wiatru z ust pająka, który utożsamiany jest ze śmiercią.
Hmm generalnie te ich programy rozrywkowe są zazwyczaj skonstruowane tak że nie idzie wygrać (tu wyjątek) a kończą się tak, że uczestnicy obrywają czymś itp. Na dodatek to nie wiem czy oni nawet mogą coś wygrać :P
Świetna zabawa na jakiś festyn! Jak nic kupa śmiechu dla widzów, prowadzących i uczestników. Przygotowanie tego nie wymaga wielkich środków, a efekt bije na głowę wszelkie wyścigi w workach itp.
Marudzicie że głupie ale wole to niż te mdłe teledurnieje nadawane w TVN, Polsacie i TVP. Kiedyś na DSF leciało chyba Takeshi's Castle. Ostatnio próbowane Fort Boyard na polskie warunki przekonwertować ale zrobiono to w typowo polskim stylu bez polotu i z pełnym wyreżyserowaniem - zero spontaniczności i przypadkowości.
W naszej TV był chyba kiedyś taki teleturniej "Szybciej, wyżej śmieszniej", więc nie tylko Japończycy mają monopol na głupkowate i zabawne programy ;-)
Szkoda, że już go nie ma, za dzieciaka strasznie lubiłem go oglądać.
Komentarze (102)
najlepsze
A propo głupich Japońskich show: http://www.youtube.com/watch?v=I606ovtavSQ
O centralnej nie zapominaj.
Zasłużony plusik. :)
A u nas - festiwal leczenia ego (na lodzie lub z gwiazdami).
Szkoda, że już go nie ma, za dzieciaka strasznie lubiłem go oglądać.
PS Ciekawe czy chociaż plusem mnie uraczył wspomniany Eton?