@Permanent-Travel: tak z ciekawości. W namiocie miałeś pałąki z włókna szklanego czy wymieniłeś na aluminiowe? Ponoc włókno szklana przy rozkładaniu na mrozie pęka :)
@xstempolx: Najlepiej jakiś z fartuchami śniegowymi, jeśli będziesz go często używał. Ale jeśli chciałbyś zrobić to zaledwie kilka razy to nie wiem czy opłaca się wydawać specjalnie kasę, skoro można też w zwykłym.
Spałem raz w namiocie wygranym w Kangurze, śpiworze za chyba 60 dych i taniej, składanej karimacie (takiej srebrnej) w jakichś niskich górach. Dopóki nie wystawiałem nosa poza śpiwór było ok.
Bardzo fajna przygoda, my ze znajomymi mieliśmy zimowy spływ Wisłą z nocowaniem pod namiotami na wyspie. Było bardzo fajnie mimo że w nocy było minus 17. Wszyscy przeżyli i się z tego cieszą :)
Szczerze mówiąc to dość sporo towaru miałeś na sobie noca. Chyba nawet nieco skromniejszej zestaw miałem spiąć w spiworze przy -18. Ale to naturalnie indywidualne.
Znajomy co roku jeździ motocyklem na zimowy zlot do Bawarii a wraz z nim KILKANAŚCIE TYSIĘCY motocyklistów. Mrozy -20 to standard. Za główne wyposażenie mają alkohol i też nie zamarzają ;) Gościu zakłada na siebie tonę ciuchów, 2 śpiwory i coś tam kładzie rozgrzewającego na serce i się dziwi że przeżył przy minus 10-ciu.
Komentarze (122)
najlepsze
A wystarczyło mieć śpiwór o parametrach zimowych czy nawet 3 sezonowych, a nie letnie popierdułki.
Bo to robi zasadniczą różnicę w komforcie spania.