Nic tak nie uchroni dziecka przed wypadkiem jak rozsądny, przewidujący i z wyobraźnią kierowca. Taki co ma odruch nogi na hamulec zamiast ręki na klakson gdy ma pierwszeństwo.
Nie uchroni. Co najwyżej nieznacznie zmniejszy prawdopodobieństwo wypadku. Taki kierowca jest jeden, a codziennie mija tysiące innych na których nie ma wpływu.
@ketrab86: otóż to, ostatnio w tył wjechał nam facet po spożyciu. Huk nieziemski a młoda 11. miesięczna nawet się nie obudziła w foteliku. Przed każdą jazdą sprawdzam jej pasy czy są dostatecznie dobrze zaciągnięte.
Samochód rozbity w pył. Fotelik w całości. Czyli rodzice nie żyją a gówniak ma się dobrze i kto teraz będzie na niego płacił skoro rodzice postanowili się zabić?
@Szkodzik: masz masę opracowan w necie. Z tego co pamiętam to statystycznie o wiele więcej jest uderzeń przodem i tu zdecydowanie wygrywa RWF
To trochę takie #!$%@? jak: "ja nie zapinam pasów bo mój kolega miał wypadek i się spalił/utopił przez pasy, bo nie mógł uciec z płonącego/zalanego woda auta". #!$%@? tam że w zdecydowanej większości przypadków bez pasów zginiesz. #!$%@?. Ważne że się nie utopisz.
Zakup dobrego fotelika to nie jest AZ taki wielki koszt patrzac na bezpieczenstwo dziecka. Warto się przyjrzeć też używanym fotelikom, bo to wydatek o jakieś 50% mniejszy od nowego, a foteliki są zazwyczaj nie aż tak zjechane. Jeśli chodzi o foteliki 0-13 kg to można kupić prawie nowe foteliki za połowę ceny, bo dziecko przez ok pierwszy rok swojego zycia ani go jeszcze nie zepsuje, ani nic.
@FenkSzui kupując używany nie masz pewności czy nie przeszedł już wypadku. Taki fotelik, który ma za sobą mocniejszą krakse nadaje się na śmietnik. W necie sprzedają takie buble sprowadzone z wraków.
@FenkSzui nic nie widać. Może wyglądać ok, czysty, zadbany a w środku w styropianowych elementach będą mikropęknięcia. Plastiki też tracą swoje właściwości z czasem i podczas wypadku fotelik może się połamać.
Komentarze (208)
najlepsze
@ketrab86: otóż to, ostatnio w tył wjechał nam facet po spożyciu. Huk nieziemski a młoda 11. miesięczna nawet się nie obudziła w foteliku. Przed każdą jazdą sprawdzam jej pasy czy są dostatecznie dobrze zaciągnięte.
Tak samo.
:-)
To trochę takie #!$%@? jak: "ja nie zapinam pasów bo mój kolega miał wypadek i się spalił/utopił przez pasy, bo nie mógł uciec z płonącego/zalanego woda auta". #!$%@? tam że w zdecydowanej większości przypadków bez pasów zginiesz. #!$%@?. Ważne że się nie utopisz.
Poza tym na logikę:
fotelik
jak widac ma to sens
@kayo: fotelik mojej córki