W Rzeszowie "ekologia" ważniejsza od komfortu i zdrowia mieszkańców.
Na najbardziej zatłoczonej linii w mieście kursują wyłącznie ciasne, elektryczne autobusy, które nie wyjeżdzają w trasę o wyznaczonych godzinach bo muszą ładować się na przystanku. Miasto posiada pojemniejsze autobusy przegubowe ale ich nie użyje. Wszystko w imię ideologii.
ledoux z- #
- #
- #
- #
- 212
Komentarze (212)
najlepsze
nowoczesne trolejbusy mają mały akumulatorek na dachu, dzięki któremu mogą pokonać kilka przystanków bez trakcji (no i szyn oczywiście), np. po wąskich osiedlowych uliczkach, a potem wracają na zwykłą trasę. Jak mały akumulatorek się zepsuje, nie ma takiego obciążenia dla środowiska, jak przy bateriach autobusów elektrycznych.
Więc zamiast wdychać spaliny tu na miejscu to pobliska elektrownia musi zwyczajnie kopcić więcej więc powietrze i tak będzie zanieczyszczone.
Już nie wspominając o tym że porzucanie spalinowych aut w Polsce na rzecz elektryka tylko zwiększa ceny prądu które i tak już
1) Elektrownie zawodowe emitują praktycznie czyste CO2 i parę wodną, wszystkie cząstki stałe są wyłapywane przez instalacje oczyszczania spalin (pewnie zauważyłeś że jakoś nie słyszymy już od lat o kwaśnych deszczach). Są to skuteczniejsze filtry niż te zainstalowane nawet w nowoczesnych silnikach spalinowych.
2) Docelowo powinniśmy mieć ekologiczne źródła energii wspierane atomem (emisja pary wodnej i odpady radioaktywne do utylizacji, zero CO2). Jak przestaniemy się upierać przy węglówce ze względów
@AntonioFacaldo: elektrownia mniej "kopci" niż silnik spalinowy w autobusie na każdy przejechany kilometr. No i zwykle nie jest napędzana rosyjskim paliwem.
Trolejbus czy jakos tak( ͡º ͜ʖ͡º)
@paki82: poproszę o konkretne wyliczenia, napewno to obliczyłeś skoro piszesz taki komentarz ( ͡° ͜ʖ ͡°) utylizować baterie musisz raz na 10 lat, silnik spalinowy produkuje toksyczne związki i zużywa olej silnikowy każdego dnia. Takie jednorazowe zdarzenie bardzo łatwo ogarnąć w przeciwieństwie do łapania do wiader tego co się wydobywa z rury wydechowej.