Związek Sowiecki też kiedyś miał oddziały zdolne tylko do defilowania. Już od kilkunastu lat ich nie ma, bo dzis Kremlowi szkoda kasy na takie balety.
Czy myślicie, że ci żołnierze kiedykolwiek ubrudzili się na poligonie? Są wycwiczeni tylko do perfekcyjnych defilad i do niczego innego :) Wśród miliarda Chińczyków nietrudno takich znaleźć :)
Każda armia potrzebuje mistrzów baletu w swoich szeregach :)
@Deszcz_kotletow: No precież o tym mówię :) Tylko u nas oprócz kompanii reprezentacyjnej na paradach występują oddziały liniowe. A tam mają zasoby, żeby takie cyrki odstawiac w większym formacie. U nas jest nie do pomyslenia, żeby kilka tysięcy żołnierzy zajmowało się wyłącznie czyms takim. Według Suworowa w Związku Sowieckim było 9 dywizji liczących po 12 000 żołnierzy nie mających żadnego szkolenia bojowego, a ćwiczonych tylko do występowania na paradach.
Ostatni raz gdy ktoś poważnie rozważał zrzucenie atomówki na Chiny było w 1969, kiedy chcieli zrobić to ..... (werble)........ sowieci!
Po rozłamie radziecko-chińskim doszło do incydentu granicznego, a ZSRR wysłało zapytanie do USA, co by zrobiło, w razie ataku atomowego na Chiny. USA wstawiły się za nimi, grożąc, że było by to równoważne wypowiedzeniu wojny USA.
@wszystkie_fajne_nicki_byly_zajete: McArthur 20 lat wcześniej to samo proponował, plus bonus w postaci ZSRR. Opinia publiczna w Stanach mu nie pozwoliła, w efekcie utracił pewną wygraną w wyborach prezydenckich...
Komentarze (133)
najlepsze
Czy myślicie, że ci żołnierze kiedykolwiek ubrudzili się na poligonie? Są wycwiczeni tylko do perfekcyjnych defilad i do niczego innego :) Wśród miliarda Chińczyków nietrudno takich znaleźć :)
Każda armia potrzebuje mistrzów baletu w swoich szeregach :)
W Chinach
Po ch*j maja podbijac swiat jak moga go poprostu kupic ?
Wielka Defilada, wielka litera :)
A tak poważnie, to jak już się poprawiamy, dodam coś od siebie: nie z wielkiej tylko wielką.
Znudzony brakiem rozrywki władca Chin, postanowił się rozerwać i
wypowiedzieć komuś wojnę, więc dzwoni do prezydenta USA i mówi:
- Słuchaj, stary, chcę ci w imieniu wielkich Chin wypowiedzieć wojnę!
Prezydent mając na względzie trwające działania wojenne w Iraku i
Afganistanie, dyplomatycznie odpowiada:
- Wiesz co? Nasze dwa wielkie narody nie powinny ze sobą walczyć,
prowadzimy wiele interesów, więc chyba to nie jest dobry
Teraz jak myślę o poczciwym cannon fodderze to aż się łezka w oku kręci.
Po rozłamie radziecko-chińskim doszło do incydentu granicznego, a ZSRR wysłało zapytanie do USA, co by zrobiło, w razie ataku atomowego na Chiny. USA wstawiły się za nimi, grożąc, że było by to równoważne wypowiedzeniu wojny USA.
Zaraz...