Oh, hi.
Moje drugie AMA, tym razem związane z pracą wykonywaną kilka lat temu.
Mianowicie, przez dwa lata pracowałem jako kurier rowerowy w Mieście Stołecznym Warszawa.
Zainteresuje Was temat, pytajcie.
Jaki jest zasięg kuriera rowerowego? Dzielnica, miasto, okoliczne miejscowości? Pytam bo strasznie mnie irytuje jak kurierzy rowerowi wciskają się ze sprzętem o 7-8 rano do wypchanego metra i mają pretensje że nikt im nie ustępuje (czyt. nie wychodzi z pociągu i czeka na kolejny) a oni pracują i muszą zdążyć.
w AMA z Londynu i Twoim pisaliście że jeździliście na mapie. Interesuje mnie czemu?? Wydaje mi się że na gps masz pokazaną aktualna pozycje docelowa i mape czyli możesz zorientować się mniej więcej w trasie i robić skróty po chodnikach itp... W niektórych gps są też opcje najkrótszej trasy uwzględniają wtedy takie właśnie skróty. Jeżeli znasz miasto a na mapie tylko sprawdzasz dokładnie miejsce to ok, nie wiem skąd jesteś ale gość
@sushim: GPS jest zbędny. Miasto się zna po pewnym czasie tak dobrze, że doskonale wiesz, gdzie jesteś i jak najszybciej dojechać do celu. Mapa przydaje się, gdy nie znasz ulicy. Sprawdzasz na mapie i już wiesz, że ulica A odchodzi od B, którą znasz, więc trafisz :) Kiedyś bawiłem się GPS na rowerze, więcej nie działał niż działał. jakiś kijowy był...
@JoeCarrdigan: kanapek raczej nie robiłem. Był okres, kiedy codziennie rano ustawiałem się z kumplem i wskakiwaliśmy do żabki na Grzybowskiej po pączki, jogurty kawowe i inne cuda.
Potrafiłem też podjechać na Ogrodową (przy biurowcach Ogrodowa 58) i kupić w takim małym sklepiku na rogu kilka pączków czy słodkich bułek. Mieli najlepsze w warszawie, jak teraz, nie wiem.
Pisałeś, że na rowerze lubiłeś jeździć i między innymi dlatego zacząłeś pracować jako kurier. Jak się skończyło łączenie przyjemności z pracą? Wsiadanie na rower sprawia Ci teraz tyle samo przyjemności?
@Beyo: obecnie nie mam roweru, ale cholernie mi go brakuje.
Gdy pracowałem w kurierce w weekendy wsiadałem od czasu do czasu. a to na alleycata, a to na wycieczkę z kumplami, a to do sklepu. Ale były okresy, gdy miałem ochotę spalić tego dwukołowego bydlaka.
Komentarze (272)
najlepsze
2. Soboty i niedziele odpuszczasz czy może w ramach rekreacji dalej jeździsz ?
3. Startujesz w AlleyCatach - jeśli tak to jakieś sukcesy ?
2. jak trzeba gdzieś podjechać, to na rowerze najłatwiej :)
3. Startowałem lub robiłem zdjęcia w kilku
99 red ballons
jakiś konspirace
ostra jesień
i jeszcze coś na pewno było, nie pamiętam w tej chwili :) bez większych sukcesów
pracę dostać łatwo jesienią i zimą, kiedy 'cieniasy' odchodzą i jest więcej pracy. Na wakacje ciężko, bo i ludzi dużo i pracy mało...
zadzwoniłem w odpowiedzi na ogłoszenie :)
Potrafiłem też podjechać na Ogrodową (przy biurowcach Ogrodowa 58) i kupić w takim małym sklepiku na rogu kilka pączków czy słodkich bułek. Mieli najlepsze w warszawie, jak teraz, nie wiem.
Gdy pracowałem w kurierce w weekendy wsiadałem od czasu do czasu. a to na alleycata, a to na wycieczkę z kumplami, a to do sklepu. Ale były okresy, gdy miałem ochotę spalić tego dwukołowego bydlaka.
Pytanie o jazdę w zimie: jak trudna jest jazda w śniegu? W ogóle da się wtedy jeździć na ostrym? Jak zabezpieczałeś rower przed korozją?
W śniegu bywa ciężko, ale tragedii nie ma. Jazda łatwiejsza, niż by się mogło wydawać.
Nie zabezpieczałem. Po robocie do domu i na szmaty przy kaloryferze, szybko wysychał.