Zawsze się zastanawiałem, jak to działa w dobie internetu i filmów na DVD. Każdy może ściągnąć Króla Lwa w 10 minut i obejrzeć kiedy chce (w lepszej jakości), ale ogląda go jedynie wtedy, gdy leci w TV. Np. moja dziewczyna: jak zaproponuję jej jakiś film, to nie, bo nudny pewnie itd., ale jak go wyemitują w TV to spoko, "jest okazja" więc można.
@TakieKurnaZycie: Ja się nad tym zastanawiam i wpadłem na jedno logiczne wytłumaczenie.
Normalnie jak chcesz coś obejrzeć, to masz mnóstwo filmów do wyboru. Nawet jeśli zawęzisz się do fajnych animacji, to nadal zostaje tego sporo. O ile decyzję pomiędzy 2-3 opcjami podjąć można stosunkowo łatwo, to w przypadku 20-30 jest już dużo gorzej.
A jak leci w TV to wybór masz z głowy: pozostaje tylko pytanie "mam czy nie mam dziś
A kto z was wie że Król Lew jest jest luźno oparty na szekspirowskim "Hamlecie" - jest to historia młodego księcia, którego wuj przejmuje - po zamordowaniu brata-króla - królestwo i żeni się z królową. Po przebywaniu dłuższy czas poza domem, przygody prowadzą księcia do zemsty. Książę otrzymuje radę od ducha ojca. Praktycznie tak samo dzieje się w "Królu Lwie".
Komentarze (336)
najlepsze
Normalnie jak chcesz coś obejrzeć, to masz mnóstwo filmów do wyboru. Nawet jeśli zawęzisz się do fajnych animacji, to nadal zostaje tego sporo. O ile decyzję pomiędzy 2-3 opcjami podjąć można stosunkowo łatwo, to w przypadku 20-30 jest już dużo gorzej.
A jak leci w TV to wybór masz z głowy: pozostaje tylko pytanie "mam czy nie mam dziś
na serio to już 17 lat minęło? damn....
To "Hamlet" opowiada o historii króla lwa ;)
ciężkie dzieciństwo miałeś...