@Mikroprocesor: kobieta szukająca 35-latka z dobrym intelektem = kobieta szukająca 35-latka ustawionego zawodowo z pensja na poziomie min 2 średnie krajowe, gotowego na spełnianie jej materialnych zachcianek
Udało mi się zdrzemnąć w pracy. Jeszcze dwie godziny i wracam do domku. Za godzinę otwierają cukiernie obok to kupię sobie paszteciki lub makaroniki na śniadanie. Chyba udało mi się znaleźć fajną prackę. Cieszę się, że moje orzeczenie o niepełnosprawności umożliwia mi taką ścieżkę zawodową. #przegryw #jestemcieciem
@Mikroprocesor dla mnie to chory kraj i chora sytuacja, że ktoś kto siedzi na cieciowni i śpi w robocie zarabia obecnie minimalną czyli niewiele mniej niż osoba po studiach, zaangażowana, pracująca np. w sektorze publicznym. Bo takie osoby często zarabiają poniżej 4k.
@Alzena: znam gościa który jest kierownikiem w budżetówce, ma tam pod sobą ze 4 baby wiecznie któraś na zwolnieniu, roboty mają tyle że trzeba wypełnić jakiś formularz, zawsze to samo, a i tak wypełni kilka dziennie i już wielce zmęczona nie mówiąc że się nawzajem nie lubią, ale tak tkwią latami bo przeciez innej roboty nie wezmą budżetówka to forma pomocy socjalnej mało ambitnym i mało kreatywnym ludziom, żeby nie musieli
@mariusz5891: jest jeszcze jeden chyba najważniejszy powód. Gdy coś spadnie na taką płytkę, jest bardzo duża szansa, że ta po prostu pęknie. Nie stanie się tak gdy jest prawidłowo przyklejona po całości.
@Mikroprocesor: Fuszerka, klejenie płytek na tzw. placki jest niedopuszczalne. W przypadku upadku czegoś na pustą przestrzeń gwarantowane pęknięcie. Tak samo w przypadku wiercenia, raczej problem na ścianach, ale na podłodze też może być problematyczne np. w przypadku montażu balustrady czy czegoś takiego. Chociaż jak tak patrzę na zdjęcie, to wygląda trochę jak bardzo stara metoda klejenia, nie na klej tylko na taką zaprawę cementową.
Drogi dzienniczku - pamietniczku! Dzisiaj rano dostałem reprymendę od zmiennika na cieciowni za to, że nie mam munduru i że chodzę do pracy po cywilnemu. Na dodatek zapomniałem zabrać, ze sobą jedzenie do pracy i musiałem iść do żabki nielegalnie na zakupy. Jak by tego mało to dodatkowo zapomniałem sztućców. Ale na szczęście chłop zaradny i zrobił sobie łyżkę.
Dzisiaj w nocy podczas swojego dyżuru solidnie zanieczyściłem powietrze gazami chłopskimi na cieciówie. I teraz muszę wszystko wywietrzyć nim przyjdzie mój zmiennik, żeby nie było przylalu.
@Mikroprocesor: i jak sie pracuje, planujesz zostać na dłużej? masz grupę? cieciowałem też troche ale wlasciwie tylko dlatego bo mozna było robić duzo nadgodzin ( ͡°͜ʖ͡°) plus szybko mnie "awansowali" na "bardziej wymagający obiekt" dzięki czemu czas przynajmneij szybciej lecial
@Mikroprocesor: Miałem kiedyś przez chwilę taką robotę, głównie przy kamerach, ile razy w nocy wydawało mi się, że coś mignęło w korytarzu to nawet nie zliczę, a że budynek był cholernie stary i fabryczny, to tym bardziej czuć było klimat :-)