Dzwonię dzisiaj do chłopa od kruszyw z polecenia, nie odebrał, oddzwonił za niecałe 10 minut: (JA): Dzień dobry (ON): No? (J): Potrzebuje około 6-7m3 kruszywa, wozi Pan takie ilości? O: to będzie z 13-15 ton J: czyli tak? Jaki jest termin realizacji? O: jak pan zamówisz do będzie. J: ok, jakim samochodem Pan to wozi bo mam dość ciasny podjazd i nie wiem czy Pan wjedzie. O: panie, konkrety. Jakbym ja miał
Ogólnie w budowlance tak jest trzeba z nimi rozmawiać jak z chamamai bo w takim towarzystwie się obracają i inaczej nie rozumieją. Miałem kiedyś sytuacje jak rozpoczynałem budowę domu. Zamówione kruszywo cena ustalona. Gość stary dziad januszeks z innej epoki przyjeżdża na miejsce i zaczyna kręcić aferę ze nie wjedzie. Tu cytat hit „ panie tu się nie da wjechać trzeba będzie dopłacić” mówię do niego ni to się nie da czy
(JA): Dzień dobry
(ON): No?
(J): Potrzebuje około 6-7m3 kruszywa, wozi Pan takie ilości?
O: to będzie z 13-15 ton
J: czyli tak? Jaki jest termin realizacji?
O: jak pan zamówisz do będzie.
J: ok, jakim samochodem Pan to wozi bo mam dość ciasny podjazd i nie wiem czy Pan wjedzie.
O: panie, konkrety. Jakbym ja miał