Musiałem założyć konto w Santanderze ze względu na kredyt hipoteczny i teraz chciałem zapytać czy macie jakieś life hacki jak uniknąć niżej wymienionych opłat?
-prowadzenie konta osobistego 6 zł m/c lub transakcje/blik 300 zł
-karta debetowa do rachunku 9 zł lub transakcje/blik 300 zł (sumuje się z powyższym, prawda?)
-karta kredytowa 7,50 zł lub 10 transakcji - to najprostsze bo mogę chociażby kasować po jednym produkcie w sklepie, ale nie sumuje się
-prowadzenie konta osobistego 6 zł m/c lub transakcje/blik 300 zł
-karta debetowa do rachunku 9 zł lub transakcje/blik 300 zł (sumuje się z powyższym, prawda?)
-karta kredytowa 7,50 zł lub 10 transakcji - to najprostsze bo mogę chociażby kasować po jednym produkcie w sklepie, ale nie sumuje się
Najbardziej obawiam się poruszania po mieście, dotarcia z lotniska do noclegu, tak żeby nie wydać fortuny na bolty/ubery itd. tylko transportem publicznym
Więc tak:
-kupione bilety lotnicze Warszawa -> Madryt oraz Barcelona
- jak znasz nawet tylko łamany angielski to nie bój się rozmawiać w knajpach, restauracjach itd. Oni są przyzwyczajeni do turystów i chcą ci coś sprzedać więc nie musisz się nic obawiać. Menu będzie po angielsku albo sobie przetłumaczysz albo powiedz im co chcesz
- uważaj na portfel, telefon, plecak, nie odkładaj telefonu na stolik w knajpie. Nic tak nie psuje urlopu, jak być okradzionym. Jak ktoś cie zaczepia na ulicy