@piker: Wrocław ma wysoko wody gruntowe, drążenie tam tuneli byłoby koszmarnie drogie. O tym Podwalu Przedmiejskim podrzuć jakieś linki, skoro znasz temat, nikt nie będzie sam szukać...
@zbyasr: dodajmy do tego, że zielone przy tym pasie świeci się bardzo krótko i trzeba na nie długo czekać, podczas gdy auta obok jadą w najlepsze. Co tym bardziej zachęca do jak najszybszej zmiany pasa.
@krab_wieprzowy: oni się doskonale zabezpieczyli przed taką interpretacją. Nie ma mowy o ograniczaniu dostępu do szkoleń - jedynie o przesuwaniu na koniec kolejki. Cóż, liczba szkoleń z reguły i tak jest ograniczona, zawsze ktoś będzie poszkodowany. Może gdyby to było długie i uporczywe działanie i dałoby się to udowodnić, to pracownik miałby jakieś szanse na podniesienie tego zarzutu, ale na dość kruchych podstawach IMO. Poza tym nie ma tu mowy o
Dziwicie mu się, że nie chciał się konfrontować z gromadą awanturników? Jednostronność aż się wylewa z tej relacji. Jeśli tutaj ktoś pisze, że "tłum wykrzykiwał zwykłe hasła i przyśpiewki, bez wulgaryzmów" to musiało tam być niezłe bagno.
Mireczki, jakie były dobre przykłady wykopowego łykania niczym pelikany? Wczorajsze znalezisko z ABW podsunęło mi pomysł na dodatek do wykopu, ale potrzebowałbym przynajmniej kilku takich znalezisk lub wpisów na mirko.
Z takich lepszych kojarzę jeszcze podpuchę z trafieniem szóstki w totka.
@boubobobobou: z powyższego wywodu wynika, że sama możliwość umorzenia kary i wiedza o tym miałyby wykluczyć uzyskanie dochodu, nie wiem tylko jaki to miałoby mieć związek... Poza tym odstąpienie i umorzenie to nie są słowa, których można używać zamiennie.
@boubobobobou: to wynika wprost z konstrukcji podatku dochodowego. Jeśli miałeś coś zapłacić, to te pieniądze już nie były Twoje. Nie ma znaczenia, że jeszcze nie opuściły konta lub kieszeni. Po umorzeniu "wróciły", co jest przychodem. A że umorzone należności nie mogą być kosztem uzyskania przychodu, to w tym przypadku przychód = dochód. Niestety większość tu komentujących ma problem z ogarnięciem tak abstrakcyjnego zagadnienia.
@Mosqu: trzymanie pasa to jest banał w porównaniu z zawinięciem się pod rampę i samym dojechaniem do firmy. I jeszcze trzeba to rozładować. Do pełnej automatyzacji tego jeszcze daleko.
@breja: ta, "skorumpowana mafia", puknij się w łeb. NFZ ostro walczy z takimi przekrętami. System ZIP jest do dupy, ale wkrótce ma być http://ezdrowie.gov.pl/, a tam m.in. ePUAP.
I świetny pomysł z tym PESEL, naprawdę. Praktycznie każdy urzędnik, pracownik banku czy recepcjonista w hotelu mógłby sobie sprawdzać na co aktualnie chorujesz.
@breja: nie będą się wykręcać, bo to normalna droga administracyjna teraz jest. Inna rzecz, że papier w nich jest wciąż silny i na moje pismo do GDDKiA wysłane przez ePUAP z zaznaczoną opcją "chcę otrzymać odpowiedź tą samą drogą" dostałem w odpowiedzi dwa listy polecone.
Zaś co do listy, to sama data i koszt praktycznie nic powiedzą, jeśli nie znasz wyceny świadczeń. A jeśli znasz, to wracamy do punktu wyjścia i
@rz2xd: ja sobie dostęp ZIP też załatwiłem w 5 minut, ale było do tego osobne okienko i brak innych chętnych. Pewnie pokój numer 3 wyrabiał też EKUZ czy inny kolejkotwórczy dokument?
@XpedobearX: to nadal nie rozwiązuje problemu doręczenia do rąk własnych, bo odebrać może inny domownik, który niekoniecznie powinien mieć dostęp do takich danych.
@lochfyne: a sprawdziłeś, w którym okienku obsługują ZIP? Jak ja byłem, to też musiałem się rozpychać wśród emerytów, ale okienko ZIP-owe było puste.
@Vader-Poland: fajne, dzięki za cynk. Niezły bajzel w tym jest tak swoją drogą, trochę mi się nie zgadza.
Co do zakresu informacji to nic zaskakującego tam nie ma - dokumenty tożsamości, stan cywilny, urodzenie i w sumie tyle.
Z dowodem masz rację, że byłoby wygodnie, ale jeśli go zgubisz to masz spory problem. Za tym musiałaby iść możliwość błyskawicznego wyrobienia nowego egzemplarza, z kompletem danych.
@mickpl: problem w znalezieniu chętnych, którzy się dodatkowo nie pogryzą. We Wrocławiu powstaje osiedle Nowe Żerniki, na którym mają mieć miejsce takie właśnie kooperatywy. Plan zakładał czterorodzinne budynki, w miarę atrakcyjną formę przetargu na grunt (użytkowanie wieczyste - niski próg wejścia), ale coś tłumów nie było.
@mickpl: wiesz, umowa umową, a życie życiem ;) Co z tego, że masz umowę, jeśli będziesz musiał ją egzekwować sądownie, a budowa stoi. Trochę temat załatwia rachunek powierniczy i wsadzenie tam całej kasy przed rozpoczęciem budowy, wtedy przynajmniej można się zasłonić przepisami.
@chams: to trzeba pilnować prezesa albo go rozliczać, a nie olewać zebrania wspólnoty. Życie w zbiorowości wymaga trochę zaangażowania. Z kolei kredytu nie dostanie się z dnia na dzień, a sytuacje awaryjne wymagają szybkich działań.
@mickpl: ja dobrze wiem, że masz rację i że ja marudzę, ale po prostu taka kooperatywa jakoś mi nie pasuje do naszego narodu :) Ludzie wierzą w duże firmy, a tu taka inicjatywa wygląda niczym porywanie się z motyką na słońce przez garstkę amatorów (tak, deweloperzy to też często Cytryn&Gumiak sp. z o.o. sp. k. w ładnym biurze).
@chams: po pierwsze - mógłbyś nie mieszać polityki nawet w taki temat? Po drugie - zarząd jest wybierany głosami lokatorów i łatwo go zmienić, trzeba tylko chcieć, a nie myśleć na zasadzie "niech ktoś" i "prezesi złodzieje okradajo".
@jerzy-lis: tak, ale odszkodowanie też nie pojawia się z dnia na dzień - rzeczoznawca, wycena, decyzja, ew. odwołania... Dużo prościej jest mieć rezerwę celową i po prostu ją wykorzystać w takiej sytuacji.
@perevod_pl: Kiełczów to mi się właśnie z domami kojarzy, choć faktycznie się tam nabudowało różnych małych bloków. Pewnie teraz jest ich tam więcej, niż oryginalnej zabudowy?
O tym Podwalu Przedmiejskim podrzuć jakieś linki, skoro znasz temat, nikt nie będzie sam szukać...