Cześć Mirki. Przychodzę jednocześnie się wyżalić jak i również poprosić o radę. Chorowałem od dzieciaka na tarczycę, wykryli mi chorobę jakoś w wieku 6/7 lat, zawsze byłem takim pączusiem, mimo jedzenia jak normalny, zdrowy człowiek, potrafiłem tyć jakbym był na jakichś sterydach. Mama ze mną wybrała się do lekarza i tak się zaczęło. Badania tsh, ft3, ft4, usg i innych tego rodzaju rzeczy. Wykryli mi na początku niedoczynność tarczycy, potem jednak według
@Konkol: nie nastawiam się że będzie to krótki okres czasu, po prostu chcę poprawić jakość swojego życia - do rodzinnego pójdę, pytanie czy lepiej leczyć się prywatnie u endokrynologa czy na nfz bo szczerze mówiąc to mam wrażenie że póki im nie zabulisz to się dobrze tobą nie zajmą xD
ogólnie co do jedzenia to raczej jem to co większość, jakaś jajówa na śniadanie raz na jakiś czas, czasami nawet bez śniadania na obiad zazwyczaj jem jakiś ryż z kurczakiem ew. jakimś innym dodatkiem/pieczone ziemniaki itd, kolacja to raczej jakieś tosty (ser, szynka, ketchup), największym minusem w tym wszystkim są płynne kalorie czyli napoje gazowane jak i te niegazowane, tak to z słodyczami ani niczym takim nie mam problemu, zazwyczaj wyborem są
Przychodzę jednocześnie się wyżalić jak i również poprosić o radę.
Chorowałem od dzieciaka na tarczycę, wykryli mi chorobę jakoś w wieku 6/7 lat, zawsze byłem takim pączusiem, mimo jedzenia jak normalny, zdrowy człowiek, potrafiłem tyć jakbym był na jakichś sterydach. Mama ze mną wybrała się do lekarza i tak się zaczęło. Badania tsh, ft3, ft4, usg i innych tego rodzaju rzeczy. Wykryli mi na początku niedoczynność tarczycy, potem jednak według