Wiecie że od dawna nie czuję co to znaczny być szczęśliwym. Z tą stagnacją jestem już zapanbrat. Czasem dosłownie cofam się wyobraźnia do dobrych, nie tak odległych chwil i ludzi, których już nie ma w moim życiu. Czasem przypominam siebie zabawne chwile z nimi i to jest moment kiedy się śmieje pod nosem. Potem się na tym łapie że śmieje się myśląc o ludziach których nie ma w moim życiu. Za chwilę
@ROCKNROLLLA: Ja w grudniu kończę 40, a ludzie to już wyblakłe wspomnienie, chociaż też mi się zdarzy uśmiechnąć i później spoglądam z dystansu na swoje żałosne ja. To już są inni ludzie, a ja mam 100 lat.
Wchodzę na Mirko, żeby się pośmiać, a tu w gorących historia kobiety, co umarł jej mąż, bo za późno został zdiagnozowy, biedne kitku bez ucha, pieseł, co umarł na raka. Teraz mi smutno. ( ͡°ʖ̯͡°) #zalesie #smutek
W tym roku skończę 24 lata. Moje życie jest bardzo samotne, mieszkam z rodzicami, ale praktycznie nie rozmawiamy. Tata pracuje na dwa etaty, a z mamą nie mamy o czym rozmawiać, czasem nie odezwie się do mnie nawet jednym słowem w ciągu całego dnia... Brakuje mi podstawkowych kontaktów międzyludzkich... Niby mam kilku znajomych, ale widujemy się rzadko, gdyż "nie mają czasu", jak już się spotkamy, to nasze spotkanie opiera się na piciu
@snvr: Może Ci się jeszcze coś trafi, warunki masz, młody jesteś, przebywasz wśród ludzi i pewnie jeszcze będziesz przebywał (zmieniał pracę itp.). Na wyleczenie z poczucia samotności nie ma remedium, jedynie chyba ciągłe inicjowanie kontaktu w nadziei poznania kogoś podobnego, niemniej z tym był problem już 20 lat temu, a obecnie się pogorszyło. Ja się nadal zastanawiam jak moje pokolenie (ur. ok. 1984) połączyło się w pary i rodziny? Zauważyłam też
Może gdybym wiedział lub chociaż czuł, że warto zawalczyć to bym coś zrobił. Tylko ja nie widzę, żadnej iskierki nadziei. Tkwię w mroku i nie tyle nie mogę ujrzeć wyjścia, lecz jestem przekonany, iż go nie ma i muszę być uwięziony właśnie tu. Nie mam żadnej siły w sobie by się przeciwstawić temu wszystkiemu, a także samemu sobie.
Jestem korpoludkiem lvl ~40, stanowisko niemal najnizsze bo i malo skomplikowane rzeczy robie w excelach itp (wiec i kasa tez mala), w zasadzie dzieciaki przed studiami moglyby mnie zastapic. Jest to moja druga praca w zyciu na umowe o prace. Niemal kazdy dotychczasowy szef byl mlodszy ode mnie.
@mirko_anonim: Przecież nie zmarnowałeś czasu, mogło być lepiej, ale żyjesz i nie jesteś sam. Na pocieszenie dodam (w sumie to nikogo nie pocieszy, ale niech tam), że ja mam 39 l (1984r.). i nigdy nie pracowałam, nie miałam nikogo i nie mam się do kogo odezwać nawet. Nawet śmieciem bym się nie nazwała (śmieć jednak mógł być kiedyś czymś użytecznym), tylko obrzydliwą idiotką, mam pewne plany, ale nie liczę na wiele.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim A co jeśli jesteśmy nieszczęśliwi jako dorośli bo po prostu nie mamy celu w życiu? Przez całe życie byliśmy prowadzeni za rączkę przez system. Rodzice dają w jakiś sposób bezpieczeństwo, dach nad głową, jedzenie, jakieś wsparcie finansowe, znamy system nagród i kar, stoją nad nami i mówią co robić. Potem jest szkoła, czyli systemowo dostajemy znajomych, wiemy jaki jest system oceniania, co robić żeby iść dalej i czego nie
@mirko_anonim: Dziecko ma inną psychikę, skoncentrowaną na sobie, uczy się na przyszłość, jest centrum mikroświata (przy normalnych układach). Dorosły realizuje zadania dla kogoś i buduje swoje ja dzięki pozytywnej odpowiedzi i we współpracy. Jeśli są zaburzenia, nie ma dla kogo, z kim, choroby, odrzucenie, wyuczona bezradność to rosną konflikty wew., czuć brak sensu, zniechęcenie.
Mama zmarła w czerwcu zeszłego roku, byłyśmy bardzo blisko no codziennie pisałyśmy na messanger no i czasami korci mnie żeby zajrzeć do naszej konwersacji ale kiedy to robię to ręce mi się trzęsą, serce bije mocno i robi mi się słabo :( boję się że przeczytam coś co spowoduje że się załamie #zalesie
Budda powiedział, że życie jest cierpieniem. Nie jestem buddystą, ale wiem, co miał na myśli, i ty też. Aby istnieć na tym świecie, musimy zmagać się z upokorzeniami, niespełnionymi marzeniami, smutkiem i stratą. - David Goggins, Can't Hurt Me: Master Your Mind and Defy the Odds
Czy hasło "życie jest cierpieniem" jest według was pesymistycznym poglądem na świat? Czy po prostu realistycznym? Czy szukanie piękna w cierpieniu jest lepszym wyborem niż szaleńcza pogoń za kompletnym szczęściem, która to wpycha nas tylko w ramiona #depresja ?
@L3gion: Istnieje zestaw potrzeb, których zrealizowanie daje podobno coś całościowego, można by to nazwać szczęściem. Wypełnienie części z nich stanowi fundament psychicznego dobrostanu i otwiera możliwości dalszego budowania, przy wersach "mitu założycielskiego" szczęścia. "Szukanie szczęści" w sumie to nasze gł. zajęcie od czasu gdy dorośniemy. Wiecznie obecny cel "wlecze" nas przez monotonne i niebezpieczne życie. Ta smycz bywa, że dusi, jednakże o takiej skłonności nie my zadecydowaliśmy i dlatego nie wyrwiemy
@POPCORN-KERNAL: Bo to sól, kiedyś z lubczyku to chyba pozyskiwali, który naturalnie, zdaje się, glutaminian zawiera (też pomidory, grzyby chyba zawierają).
Czytam wierszy zbiorki i tomy W tajemnicy By słów wiele pięknych znać Najlepsze z nich powtórzę ci Chowam każdy uśmiech skradziony Na ulicy By go kiedyś tobie dać Ty jeszcze nie wiesz O tym że to właśnie ja Przyjdę po ciebie Znajdę cię któregoś dnia Przez cały świat Niosę samotność swą Ty jeszcze nie wiesz Że ją niosę pod twój dom Powiem Wyjdź bo już czas Dalej już we dwoje Krzyknę Przyjdź
@psycha: Jesteś tu przy mnie Noc się chyli Nad ranem bywa nieprawdziwie Jesteś tu przy mnie Trochę cię dziwi, Że ja niczemu się nie dziwię A znamy się od godzin pięciu Nieprawda! Czy się nie domyślasz, Że zagarnąłem cię pamięcią Na długo przed tym zanim przyszłaś? Taką cię wymyśliłem Gdy okno bielało nad ranem Wszystkie w tobie zmieściłem Wiersze nie napisane Najlepiej jak umiałem
@psycha: Bardzo pasuje, poza tym znakomity ten Połomski, słucham w kółko, interpretacja klasa, dramatyczno - (leciutko) prześmiewcza (może ironiczna) i chwyta za serce tekstem,.
Decyzją Sądu Okręgowego w Krems wyrok 88-letniego Josef Fritzla zostanie złagodzony, a mężczyzna przeniesiony z obecnego zakładu dla chorych psychicznie przestępców do regularnego więzienia. Austriak w 2009 roku został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności za to, że przez niemal 24 lata więził w piwnicy własną córkę, wielokrotnie ją gwałcił i spłodził z nią siedmioro dzieci.
A TAK WYGLĄDA TERAZ JÓZEF fryCEL BARDZO SIĘ NIE ZMIENIŁ
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Uwielbiam tekst "olej kobiety zajmij się sobą" albo "najpierw trzeba być szczęśliwy sam ze sobą a dopiero potem szukać".
Czy wy rozumiecie, że takie pytanie NIE zadaje osoba przystojna, z kasą, która ma przyjaciół, może sobie jeździć po świecie, eksperymentować, jakieś nocne wyścigi autami, inne bajery.. i nawet jak wypadnie z rynku matrymonialnego bo skupił się na sobie to nie ma dla niego znaczenia bo nadal jest atrakcyjny? Takie
@mirko_anonim: Ludzie udają, że to nie ma znaczenia (szczególnie kobiety). Pewnie dlatego, że w tych ich, całych "związkach" też nie są sobie bliscy. Zakłamanie co prawda panuje wszędzie, ale szczególnie zaznacza się w katolickim kręgu kulturowym. Traktujemy się źle dla wygód i zysków, jeśli ktoś jest słaby w grze to nikogo tak naprawdę nie obchodzi.
#przegryw #psychologia #depresja #zalesie Od dzieciństwa byłem faszerowany przez normików, często ze wszystkich stron g***wnem, które się nazywa ,,poczucie winy"
Miałem za wszystko czuć się winny. Za to, że na wuefie byłem słaby, za to, że słabo grałem w siatkówke, piłke nożną. Za to, że nie zrobiłem zadania domowego. Za to, że ktoś mnie gnębi, temu komuś oddałem i nauczycielki do mnie miały o to problem. Osoby związane z religią za to,
@Xvenowski: Ja kiedyś chodziłam do spowiedzi (jako nieletnia) i przeżywałam tydzień przed wyznawanie (intymnych) "grzechów", aż rozwiązaniem został głuchy ksiądz. I te infantylne wyliczenia staremu, obleśnemu typkowi.