W Gruzji sporo zwierząt chce cię zabić. cz.7
Gdy wracaliśmy z Szatili po drodze mijaliśmy znak oznajmiający że wjechaliśmy do miejscowości Kistani, znak podziurawiony od pocisków. Nie wiem co siedzi w głowach tych górskich ludzi że wpadają na takie pomysły.
Ja aby zgłębić to postępowanie rok po wycieczce kupiłem sobie wiatrówkę. Jakiś czas po tym odbyłem taką rozmowę ze znajomym.
-Strzelałeś już kiedyś? Zapytał.
-Tak.
-A do czego? Dopytywał.
-Do znaków.
-Do
Gdy wracaliśmy z Szatili po drodze mijaliśmy znak oznajmiający że wjechaliśmy do miejscowości Kistani, znak podziurawiony od pocisków. Nie wiem co siedzi w głowach tych górskich ludzi że wpadają na takie pomysły.
Ja aby zgłębić to postępowanie rok po wycieczce kupiłem sobie wiatrówkę. Jakiś czas po tym odbyłem taką rozmowę ze znajomym.
-Strzelałeś już kiedyś? Zapytał.
-Tak.
-A do czego? Dopytywał.
-Do znaków.
-Do
Dzień dobry, kurier.
Za przesyłkę będzie jeden tuńczyk. To znaczy dwa.