"#!$%@? dzieciak"
Byłem, zwiedziłem, widziałem, chlałem, do południa spałem, cierpiałem, płakałem, umyłem się, wytarłem łzy, poszedłem dalej. Ale nie wiedziałem dokąd idę.
Zjadłem obiad, poczułem się lepiej, wyjrzałem przez okno, wszyscy byli czymś zajęci, gdzieś pędzili, a ja nigdy nie wiedziałem dokąd i po co.
Zapukał komornik, przyszły rachunki, rozbolał mnie brzuch, przeziębiłem się, byłem przemęczony, głowa nie pracowała jak należy i z przykrością dotarło do mnie, że nie mogę już robić
Byłem, zwiedziłem, widziałem, chlałem, do południa spałem, cierpiałem, płakałem, umyłem się, wytarłem łzy, poszedłem dalej. Ale nie wiedziałem dokąd idę.
Zjadłem obiad, poczułem się lepiej, wyjrzałem przez okno, wszyscy byli czymś zajęci, gdzieś pędzili, a ja nigdy nie wiedziałem dokąd i po co.
Zapukał komornik, przyszły rachunki, rozbolał mnie brzuch, przeziębiłem się, byłem przemęczony, głowa nie pracowała jak należy i z przykrością dotarło do mnie, że nie mogę już robić
Jestem chyba jedyną osobą która przy swojej matce lubi sobie czasami użyć słów na d, na p, na k, głównie z bezsilności i jak mnie wkurza. Tak mnie wychowała to tak ma. Ja jej nie zawracałam tyłka wiecznie swoimi sprawami, problemami i to nie ja pierwsza klnęłam przy niej. Jedyne czego nie robię przy ojcu jak i matce to nie palę, niech wiedzą że mam jednak jakiś respekt do nich. #
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua