Kurs łaciny #3 (rodzaj nijaki - genus neutrum- bellum)

Bellum- wojna - trudno o słowo milsze dla rzymskiego ucha.

Pomimo toczących się niemal ciągle konfliktów codzienność legionisty nie zawsze przedstawiała się imponująco. Weźmy tak przyziemną kwestię jak zdobycie chleba. Z reguły legionista otrzymywał przedział pszenicy, którą musiał zmielić w obracanych ręcznie żarnach, a potem wypiec. Była to robota niezwykle żmudna i czasochłonna, a przecież każdy szanujący się Rzymianin stronił od podłych
trymvs - Kurs łaciny #3 (rodzaj nijaki - genus neutrum- bellum)

Bellum- wojna - tr...

źródło: comment_2NV639Bns6dOJHzTHuupGFyrBL3MgOGh.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Kurs łaciny #2 (r. męski 1 fugitivus-fugitivarius)

Fugitivus i fugitivarius - pierwszy to zbiegły niewolnik (niewolnik taki dokonuje w zasadzie kradzieży samego siebie na szkodę swego pana - dominus) ten drugi to nieodłączny jego "towarzysz", zawodowy łowca niewolników, zarabiający na chwytaniu i odstawianiu zbiegów do ich właścicieli.

Schwytany nieszczęśnik nie mógł liczyć na odrobinę litości. Rozpowszechnioną praktyką było oznaczanie krnąbrnych niewolników ze skłonnościami do ucieczki. Najchętniej po prostu wypalano delikwentowi na
trymvs - Kurs łaciny #2 (r. męski 1 fugitivus-fugitivarius)

**Fugitivus i fugitiva...

źródło: comment_q4H3UtOuV2kWcClXn9LbGGbH4lXJfaVL.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Kurs łaciny #1 (r. żeński 1)

Łącząc przyjemne z pożytecznym, postanowiłem przeprowadzić gruntowną powtórkę z języka łacińskiego, który niestety mocno zaniedbałem. Jeśli i tak mam poświęcić temu czas, może kogoś zainteresuje przegląd zagadnień gramatycznych od podstaw. Aby było ciekawiej, będę starał się jako punkt odniesienia dawać sentencje i wyrażenia łacińskie funkcjonujące do dziś w naszym języku.

Dziś poznamy najprostszą formę rodzaju żeńskiego w liczbie pojedynczej i mnogiej plus kilka uwag fonetycznych.

Persona
@wiecejnizjednozwierze: oczywiście, że będą tabelki. Tylko będę się starał osadzić te lekcje w materiale historycznym i posługiwać się wyrażeniami i słownictwem, z którym się spotykamy na codzień. Będziemy to literacka łacina Cezara i Cycerona, ale pojawia się czasem i lingua vulgaris tj łacina potoczna, latina vulgata czyli biblijna, pewnie i średniowieczna.
  • Odpowiedz
@wiecejnizjednozwierze: nie wyznaję żadnej w sensie jakiegoś wielkiego przekonania o wyższości jednej nad drugą (język jest zawsze czymś żywym i nie ma jednej prawilnej wersji). Jako historyk skłaniałbym się oczywiście do resytuty, ale na nasze skromne potrzeby przyjmę raczej wymowę tradycyjną charakterystyczną dla naszej kultury narodowej (co też ma uzasadnienie historyczne w sensie śledzenia rozwoju wymowy na przestrzeni wieków). Zawsze ucząc się łaciny nastawiałem się na rozumienie tekstów źródłowych i wymowa
  • Odpowiedz