No tak, wpis dodany, komentarze typu "chłopski rozum" się posypały, więc odchodzi kasowanko. Trudno, ale wrzucę sprostowanie wypisywanych tam bzdetów.

Wraz z laicyzacją społeczeństwa coraz więcej ludzi zaczyna korzystać z usług wróżek.


@M1PH6_5: A jakieś źródło tych rewelacji? Bo czytając opracowania na ten temat nic na to nie wskazuje a sam stopień wiary we wróżby, czarodziejów itp. nawet rośnie w przypadku ludzi wierzących:

Przedstawione analizy wskazują na złożoność problematyki religijności i
rzuf22 - No tak, wpis dodany, komentarze typu "chłopski rozum" się posypały, więc odc...

źródło: comment_1609552951h02O78f8WRGDnYAMSpwF4H.jpg

Pobierz
The study’s findings are “in line,” Hendricks points out, “with previous studies that show non-believers are just as prone to irrational thinking as their religious counterparts.” Significant percentages of atheists and agnostics express some belief in astrology, karma, “a universal spirit or life force,” and other supernatural phenomena.


@rzuf22: czyli ateista może być tak samo nieracjonalny jak katolik.
  • Odpowiedz
Człowiek nie jest z natury religijny - takie bzdury chce nam wmówić kościół i jego szarlatani.


@rzuf22: Człowiek jest istotą religijną z natury. Możesz uważać inaczej, ale będzie to sprzeczne ze stanem faktycznym. No bo chyba nie powiesz mi, że magiczne praktyki każdego z nas pokroju trzymania kciuków, czy wiary w szczęście są racjonalne i podyktowane szukaniem odpowiedzi na pytania.
Wyzywaj od szarlatanów kogo chcesz, ale w kwestiach religijnych rozsądniej
  • Odpowiedz
Ale śmiechłam, jak brat mi powiedział, że go ksiądz z religii nie chciał puścić na kółko matematyczne XD (na szczęście 15lvl, to już nie taki głupi i powiedział, że i tak wychodzi - za cenę uwagi w e-dzienniku i odjęcia jakichś tam punktów, co się na czipsy, czy świeżaki wymienia XDDD)

Ogólnie, to jest mega chora sytuacja, jak patrze na plan gówniaków z rodziny, to większość ma religię w środku zajęć, więc
@Walther00: O tym samym pomyślałam, jeśli chodzą wszyscy, to ma sens, żeby było w środku, bo tylko dla niego nie zmienią planu, ale sprawa wygląda inaczej. Plany NIE są układane w zależności od tego, czy ktokolwiek na tę religię chodzi. Brat mówi, że w tamtym roku, jak obie lekcje były "skrajne" na planie (jedna była pierwszą, a druga ostatnią), to chodziło ok. 8 osób na prawie 30 w klasie. W tym
  • Odpowiedz
Tak się zastanawiam. @Yrrrr zadał pytanie dlaczego ateiści skoro nie wierzą, to czasem posługują się fikcyjnymi postaciami ze zmyślonej mitologii judeochrześcijańskiej.

W takim razie czy ktoś kto na w picku Pikatchu wierzy w istnienie pokemonów? Albo ktoś kto nazywa się Vaderem wierzy w istnieje Jedi i w to że gwiezdne wojny są naprawdę?




#bekazkatoli #pytanie #logikakatoli #katolicyzm
Ale #!$%@?ą akcje dzisiaj miałem, jade autem mam zielone w prawo to lecę. Nagle patrzę na przejściu idzie wycieczka mocherów (z kościoła jak mniemam). Kilka osób przepuścic musiałem, bo mieli zielone światło, które po chwili zmieniło się na czerwone a tamci z tyłu żeby dogonić swoich kompanów do modlitwy zapierdlają dalej na czerwonym. #!$%@?, bo ekspedycji nie ma końca użyłem klasonu i tutaj nagle staruszkowie zmienili się w jakiś #!$%@?. :D stanęli
  • Odpowiedz
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

Czasem osoby religijne mówią, że jeśli po śmierci nie ma życia wiecznego to życie traci sens. To ja się pytam - jaki sens ma wieczna egzystencja w świecie bez tajemnic, trosk i zmartwień? W którym miejscu wieczna, niezmienna trwałość poza czasem nadaje sens czemukolwiek? Moim zdaniem, to krótkowzroczne przeświadczenie.

@jan_zwyklak:

Można to nazwać religijną inflacją.

Jeśli ktoś przekonałby Cię, że za 5 lat dostaniesz 100 milionów $, to teraz nie cieszyłoby Cię 15k wypłaty co miesiąc, tylko ograniczyłbyś się do pracy takiej, aby przeżyć i za dużo się nie narobić. Rozwój, nauczenie się czegoś nowego, szukanie lepszej pracy - to nie miałoby sensu.

Jako ateista teraz bardziej doceniam życie - pojawiło się więcej optymizmu, wiem, że wszystko to co mam
  • Odpowiedz
Ja: Jestem ateistą, nie wierzę w żadnych bogów, uważam, że Kościół to zła instytucja, a religia to głupota. Poza tym chciałbym złożyć akt apostazji i prosić o wykreślenie mnie z ksiąg chrztu. Nie chcę być częścią kościoła.
Ksiądz: Oczywiście twoje poglądy są sprzeczne z naszym nauczaniem oraz możesz złożyć akt apostazji, ale nie wykreślimy cię z księgi chrztu ponieważ chrztu się nie da cofnąć. Jest niezmazywalny i może i światopoglądowo jesteś ateitą
@jan_zwyklak:

no tak z tą apostazją jest. W praktyce nic nie daje.

Jak ktoś ma wierzącą rodzinę, to może dokonać apostazji po to, aby mu później katolickiego pogrzebu nie zrobili. Wiadomo, dla zmarłego to żadna różnica, ale ta świadomość przed śmiercią jest istotniejsza. Nie będzie się jakiś ksiądz śmiał nad trumną: "o taki ateista, a do kościoła przyszedł jednak, nagle bóg okazał się potrzebny, hehe".

Jak sobie to wyobrażę, to aż
  • Odpowiedz
@jan_zwyklak: Jakbyś się urodził w Sosnowcu i przyszedł do urzędu, że nie chcesz być sosnowiczaninem z urodzenia i chcesz usunąć ten fakt ze swojego życiorysu, to urzędnik też by Ci powiedział, że tak się nie da. Podobnie rozwód nie czyni Cię z powrotem kawalerem. Pogódź się z tym. Możesz jeszcze być racjonalnym ateistą, bez przedrostka "gimbo", ale przestań wojować z faktami.
  • Odpowiedz
Rozwala mnie poczucie moralności przez niektórych. W ogóle odróżnianie dobrych rzeczy od złych.
Przykładowo pewna osoba z mojej rodziny uważa że naściemniac szefowi co do przepracowanych godzin żeby dostać większą wypłatę jest spoko, ale kiedy zjem w piątek kiełbasę to awantura, że jak to, piątek jest a ja mięso jem, w boga nie wierzę i będę się w piekle smażyć!
#logikakatoli
  • Odpowiedz
Co sie dzieje w tych goracych to ja nie ogarniam. Pier***eni lowcy atencji! Zamiast w tym jednym dniu chociaz cieszyc sie, ze moga spedzic go wspolnie z rodzina to Ci wola wrzucac jakies gownowpisy na mirko. Chociaz na ten jeden dzien moglibyscie sie ogarnac. Pogadajcie z mama, tata i reszta rodziny. Pomozcie w przygotowaniu obiadu, pograjcie wspolnie w jakies gry planszowe, idzcie razem na spacer, cokolwiek. Tylko nie siedzcie na tych srajfonach