- 111
rzuf22 via Wykop
- 4
@macan: #!$%@?, znacznie bardziej wolę pracować niż chodzić do szkoły. Raz, że jakieś zadania domowe, dwa, że wstawanie o jakiś posranych godzinach, trzy to szatnie, zmienne obuwie i targanie w plecaku stosu książek, albo dostawanie #!$%@? za ich brak.
@JackobC: jeszcze większe #!$%@?. Mature trzeba wymaxować, egzaminy w sesji wystarczy zaliczyć na 3.0 Plus egzamin jest z ostatniego
iść na studia i tęsknić za jakaś śmieszną maturką w czasie sesji
@JackobC: jeszcze większe #!$%@?. Mature trzeba wymaxować, egzaminy w sesji wystarczy zaliczyć na 3.0 Plus egzamin jest z ostatniego
rzuf22 via Wykop
- 1
@NieBendePrasowac: nie pisałem, że studia są łatwe. Chodzi o to, że nie ma tam matury co semestr, bo egzaminy wystarczy zaliczyć, projekty się robi wcześniej (jasne, można zostawić sobie to na sesje, ale to tak jakby narzekać, że nie zdało się egzaminu bo się nie uczyło). Praca dyplomowa to faktycznie rak niesamowity, ale na ostatnich semestrach to już ledwo co są egzaminy czy w ogóle zajęcia. Jednak jest to nie do
rzuf22 via Wykop
- 0
większość przedmiotów nie, ale na każdym semestrze miałem taki egzamin który spokojnie można przyrównać do matury z jakiegoś przedmiotu.
@NieBendePrasowac: to zdanie się tyczyło pracy dyplomowej
rzuf22 via Wykop
- 0
Bo mama karze?
@JackobC: a tobie nie?
Bo pchasz się na kierunek na który średnio masz predyspozycje?
@JackobC: no tak, jak napisze się średnio maturę, bo się ją olało to znaczy, że nie ma się predyspozycji xD Jak się ma to wszystko ot tak się umie xDD
Wielu ludzi egzaminy też musi "wymaksować" żeby utrzymać np. stypendium.
@JackobC: parę groszy, a dostanie się na dobre studia to jednak jest
rzuf22 via Wykop
- 0
tylko że ten rok, to się wydaje dużo jak się ma 18-20 lat, potem się orientujesz, że nic to w życiu nie zmienia
@Kajtosz: mam prawie 30 lat i dalej uważam, że to dużo. Głównie chodzi o to kiedy ten rok się traci, a nie konkretnie o to, że jest to rok. #!$%@? matury a #!$%@? roku na studiach to psychologicznie 2 różne rzeczy, mimo, że czasowo faktycznie wychodzi na jedno
Mirki, odziedziczyłem mieszkanie po dziadkach warte z 700-800 tysięcy. Czy to dobry pomysł sprzedać je i wrzucić środki w #gielda naśladując ruchy #zaorski ? Bo marzy mi się żyć grubo, wiecie, jachty, panienki. A nie bawienie się w Janusza biznesu, wynajmując studentom "apartament" za 2.5 koła miesięcznie. PS mam 28 lat i pracę za 7250 brutto. To mieszkanie pomoże mi w życiu, ale jak już napisałem, chce od życia
@mirko_anonim: to się może udać, o ile mówisz o top 1% najgłupszych Polaków ( ͡° ͜ʖ ͡°)