Jednak dziennik z terapii w ośrodku zamkniętym się odnalazł. Czuję się, jakbym chwycił tamtego siebie, który wiedział, że musi jeszcze przejść przez rok rozrywania swoich trzewi, w którym w końcu uda się do psychiatry, przyzna do problemów z psychiką, zacznie leczenie. Cóż, okazuje się, że jeszcze mam serce.

11.03. 21
A w nocy nie wierzę, że tu jestem. Że nic już nie będzie takie same. Że przekroczyłem granicę i na próżno wypatrywać
Czytam, piszę komentarze, udzielam się na terapii i tak dużo problemów innych ludzi mnie trochę przygniotło. Lecz teraz, chwilę temu, był ten moment, który kumuluje moje własne wysiłki.

Leżałem z synem na łóżku, zmęczeni od łażenia po parku, lesie, placu zabaw (gdzie też mimochodem szukałem fotograficznych inspiracji). Obok kawka, mały ciepłe mleko. Leżymy i oglądamy gify i memy z kotami i tak nas to bawi, że muszę odkładać telefon, aby synowi nie